W decyzji Rady Europejskiej przypomniano, że Wielka Brytania w momencie przedłużenia brexitu zgodziła się, że zaproponuje kandydata na komisarza. Ostatecznie rząd w Londynie jednak tego nie zrobił, przez co - jak przyznają prawnicy w KE - stwarza ryzyko kierowania do sądu decyzji podejmowanych przez kolegium von der Leyen. "Rada Europejska odnotowuje, że mimo wynikających z prawa Unii obowiązków (...), na które Zjednoczone Królestwo wyraźnie wyraziło zgodę, państwo to nie zaproponowało kandydata na stanowisko członka Komisji. Nie może to narazić na szwank bieżącego funkcjonowania Unii i jej instytucji, a co za tym idzie, nie może stanowić przeszkody dla mianowania przyszłej Komisji" - podkreślono w czwartkowej decyzji Rady Europejskiej. Formalnie, zgodnie z unijnymi regułami, Komisja wraz z przewodniczącym powinna liczyć tyle osób, ile jest państw członkowskich. Komisja von der Leyen przez brak Brytyjczyka składa się z 27 osób.