Oglądaj galerię rysunków Andrzeja Mleczki TUTAJ Rabin, którego opinię przedstawił dziennik "Jedijot Achronot", określił warunki, od których spełnienia uzależnił dopuszczalność takiego kontaktu z wrogiem: agentka musi podczas seksu wydobyć od terrorysty ważne informacje, prowadzące do jego ujęcia lub umacniające bezpieczeństwo Izraela. Lepiej, żeby agentki, wysyłane na takie misje, były niezamężne - wskazał rabin Szwat. Zdając sobie sprawę, że nie zawsze jest to możliwe, orzekł też, że mężowie agentek, wysłanych na "seksmisję", muszą się z nimi rozwieść, jako że zostali zdradzeni. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby taki mąż ponownie ożenił się ze swoją chwilowo byłą żoną. Rozprawa rabina Szwata, odwołująca się m.in. do Żydówki Estery, która użyła swych wdzięków wobec perskiego króla Kserksesa, by zapobiec pogromowi Żydów, jest zatytułowana "Zakazany seks dla dobra bezpieczeństwa narodowego".