W ciągu roku, jaki upłynął od wyborów prezydenckich wygranych przez Dmitrija Miedwiediewa, liczba obywateli uważających, że to on jest w Rosji osobistością nr 1, spadła o połowę. Wpływ Putina na życie polityczne Rosji - w ocenie jej mieszkańców - okazał się znacznie silniejszy, niż można było oczekiwać. W lutym 2008 roku 25 proc. badanych było zdania, że po odejściu z Kremla wpływ Putina utrzyma się "praktycznie w pełnym zakresie". Po roku opinię taką wyraziło 45 proc. respondentów, a 42 proc. oceniło, że Putin utrzymał "znaczący wpływ". Zaledwie 1 proc. uznał, że Putin "nie ma prawie żadnego wpływu". Miedwiediew okazał się o wiele mniej wpływowym politykiem, niż przewidywali Rosjanie. Tylko 12 proc. badanych uważa, że to w jego rękach skoncentrowana jest realna władza. Rok temu 23 proc. respondentów było zdania, że po odejściu Putina z Kremla centrum władzy pozostanie tam, w rękach nowego prezydenta. 20 proc. respondentów prognozowało, że wszystko pozostanie w rękach Putin, nowego premiera. Obecnie 34 proc. obywateli Rosji uważa, że to on sprawuje realną władzę. Jednocześnie w ciągu roku spadło zaufanie do Putina - z 62 proc. do 48 proc. Poziom zaufania do Miedwiediewa prawie nie uległ zmianie. W lutym 2009 roku sięgał - 39 proc., a rok wcześniej - 36 proc. Według Aleksieja Grażdankina, wiceszefa Centrum Jurija Lewady, obywatele Rosji umocnili się w przekonaniu, że władza koncentruje się w rękach Putina, a urząd prezydenta - w ich oczach - stracił na znaczeniu. Badanie przeprowadzono 20-23 lutego wśród 1600 respondentów. Jego wyniki opublikował w piątek dziennik "Wiedomosti".