- Jeśli ludzie zagłosują na Jedną Rosję, będzie to oznaczało, że wyraźna większość narodu darzy mnie zaufaniem i w tej sytuacji będę miał moralne prawo rozliczać deputowanych i członków rządu z podejmowanych obecnie decyzji. Na razie uchylam się od bezpośredniej odpowiedzi, w jakiej formie będzie się to odbywać, gdyż istnieją tu różne warianty - podkreślił Putin na spotkaniu z robotnikami w Krasnojarsku. Putin stoi na czele listy kandydatów tego prokremlowskiego ugrupowania na grudniowe wybory. Według sondaży Jedna Rosja cieszy się co najmniej 60-procentowym poparciem. Uwagi Putina są wyraźnym potwierdzeniem, że prezydent chce po ośmiu latach rządów prezydenckich utrzymać silny polityczny wpływ na sytuację w kraju. Niedawno szef państwa sugerował, że mógłby objąć stanowisko premiera przyszłego rządu, jednak analitycy uważają to za nieprawdopodobne z uwagi na ograniczoną władzę i status premiera. Rosyjskie media spekulowały także, że mógłby być przywódcą większości parlamentarnej lub szefem kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa.