- Według wstępnych danych ten zamach nie ma związku z Republiką Czeczeńską - oznajmił Putin dziennikarzom. Odmówił uściślenia wypowiedzi, co, jak pisze Reuters, może wywołać spekulacje na temat tego, że zamachowcy mogli pochodzić z innych republik Kaukazu Północnego, jak Inguszetia czy Dagestan. Dotychczas żadna grupa nie wzięła odpowiedzialności za zamach na lotnisku Domodiedowo, w którym zginęło co najmniej 35 osób, a rannych zostało 180. Zapytany przez dziennikarza o sposoby skutecznej walki z terroryzmem, premier Rosji wymienił kilka niezbędnych działań, w tym "rozwój bazy społecznej i gospodarczej na Kaukazie Północnym". Zdaniem Putina należy też "poprawić pracę organów ścigania i służb bezpieczeństwa, wzmóc ochronę infrastruktury transportu i innych miejsc masowych zgromadzeń ludzi, wspierać tradycyjny islam". Putin powiedział, że należy kontynuować "bezlitosną walkę z terroryzmem i ekstremizmem". - Każde zdrowe społeczeństwo w warunkach zagrożenia jednoczy się i daje wspólny odpór bandytom, ekstremistom i terrorystom - powiedział Putin. - Wierzę, że w Rosji też tak będzie - dodał. Kamery na lotnisku zarejestrowały moment wybuchu: