Putin poczynił taką uwagę w Petersburgu podczas rozmów z premierem Włoch Silvio Berlusconim, który przebywa z prywatną wizytą w Rosji. Wbrew zapowiedziom do miasta nad Newą nie przyjechał szef rządu Turcji Recep Tayyip Erdogan, który jednak uczestniczył w spotkaniu Putina i Berlusconiego za pośrednictwem mostu telewizyjnego Petersburg-Ankara. - Projekt ten (South Stream) może być zrealizowany szybciej, niż podobny projekt na Bałtyku - Nord Stream - oświadczył Putin, dodając, że rosyjskie i włoskie koncerny paliwowe mają duże doświadczenie w budowaniu gazociągów na dnie Morza Czarnego. Szef rządu Rosji miał na myśli rosyjski Gazprom i włoski Eni, które ułożyły już jedną rurę z Rosji do Turcji - magistralę Blue Stream. Teraz te dwa koncerny mają budować podwodny odcinek South Stream. Gazociąg ten ma liczyć 900 km i prowadzić z Rosji po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Koszty budowy magistrali szacuje się na 20 mld euro. Gazprom chce oddać tę rurę do użytku przed końcem 2015 roku. Do końca 2009 roku ma się określić w sprawie ostatecznej trasy magistrali. Nord Stream będzie się składał z dwóch nitek o długości 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga - w 2012 roku. Budżet projektu wynosi 7,4 mld euro. We wtorek Dania, jako pierwsze z pięciu państw bałtyckich, wydała zezwolenie na budowę Nord Stream. Inwestorzy potrzebują jeszcze zgody Rosji, Finlandii, Szwecji i Niemiec, przez których wody terytorialne lub wyłączne strefy ekonomiczne ma przebiegać rura. Konsorcjum projektujące gazociąg liczy na otrzymanie zezwoleń pozostałych krajów jeszcze w tym roku. Budowa Nord Stream ma się rozpocząć wiosną 2010 roku. Także we wtorek władze w Ankarze wydały zgodę inwestorom South Stream na przeprowadzenie badań geologicznych w wyłącznej strefie ekonomicznej Turcji na Morzu Czarnym, co w Moskwie odebrano jako wstępne zezwolenie na rozpoczęcie budowy tej magistrali. W zamian strona rosyjska wstępnie zgodziła się na zapełnienie swoją ropą naftową projektowanego rurociągu z terminalu Samsun, nad Morzem Czarnym, do terminalu Ceyhan, nad Morzem Śródziemnym. Rurę tę, pozwalającą ominąć zatłoczoną cieśninę Bosfor, chcą zbudować turecki Calik i Eni. Eksperci wyrażają jednak wątpliwość, by Rosji, która sama zamierza zbudować inny rurociąg naftowy omijający Bosfor - z bułgarskiego Burgas do greckiego Aleksandrupolis - wystarczyło surowca do zapełnienia obu rur. W czwartek Putin poinformował Erdogana, że gotowość do przesyłania swojej ropy magistralą Samsun-Ceyhan zadeklarował także Kazachstan. Wcześniej ten środkowoazjatycki kraj wyraził również zainteresowanie wykorzystaniem projektowanego rurociągu Burgas-Aleksandrupolis.