To druga rozmowa telefoniczna Putina z szefem holenderskiego rządu w ciągu ostatnich trzech dni. We wtorek Rutte przemawiając przed parlamentarzystami w Hadze groził Rosji dalszymi sankcjami, jeżeli dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu będzie nadal blokowany. Kreml poinformował, że omówiono "bezpośredni i pełny dostęp ekspertów do miejsca tragedii". Badanie wraku i terenu katastrofy mają przeprowadzić śledczy z Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). "W tym świetle ponownie podkreślono potrzebę natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni w regionie konfliktu" - podkreślili przedstawiciele prezydenta Rosji. Na pokładzie Boeinga 777 znajdowało się 193 obywateli Holandii. W podobnym tonie wypowiedziała się ambasador Rosji w Malezji Ludmiła Worobiewa, która zaapelowała we wtorek aby śledztwo w sprawie okoliczności i przyczyn katastrofy malezyjskiego boeinga było prowadzone przez "społeczność międzynarodową". - Apelowaliśmy o śledztwo pod przewodnictwem ICAO ponieważ rebelianci, jak rozumiemy, nie mają zaufania do władz w Kijowie. Dlatego właśnie nie chcieli oddać niczego, w tym również czarnych skrzynek, stronie ukraińskiej ponieważ bali się, że dowody będą poddane manipulacjom - powiedziała rosyjska ambasador. Samolot Malaysia Airlines, odbywający lot MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został najprawdopodobniej zestrzelony w ub. czwartek nad wschodnią Ukrainą, w rejonie opanowanym przez prorosyjskich separatystów. Wszyscy pasażerowie i załoga, łącznie 298 osób, zginęli. W nocy z poniedziałku na wtorek separatyści przekazali w Doniecku czarne skrzynki samolotu, które mogą zawierać informacje na temat katastrofy, przedstawicielom władz Malezji.