Nie uzyskawszy odpowiedzi od wyraźnie skonsternowanych wicepremierów i ministrów, Putin kontynuował: - Dlaczego milczycie? Pracujcie! Za co bierzecie pieniądze? - Często mówimy o efektywności pracy regionalnych organów władzy i zarządzania. Wypracowaliśmy kryteria, określające efektywność pracy rządu. Trzeba częściej do nich sięgać, zwłaszcza do instrumentów antykryzysowych - oświadczył premier. Putin w obecności mediów nie zdradził powodów swojej irytacji. Wiadomo jednak, że tydzień temu musiał osobiście interweniować, by zażegnać konflikt w Pikałowie koło Petersburga, gdzie robotnicy z zamkniętych fabryk na kilka godzin zablokowali pobliską autostradę w proteście przeciwko utracie pracy i niewypłaceniu im zaległych pensji. Podczas pobytu w Pikałowie premier publicznie beształ lokalne władze i oligarchę Olega Deripaskę, właściciela huty aluminium, od upadku której rozpoczął się kryzys w tym 50-tysięcznym mieście. W środę prezydent Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że będzie dymisjonował gubernatorów, którzy nie radzą sobie w walce z bezrobociem i procederem wstrzymywania wypłat wynagrodzeń. - Niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy dla rozwiązania problemu czeka się na władze z Moskwy, kiedy przywódcy państwa zmuszeni są przyjeżdżać i podejmować decyzje na miejscu - powiedział Miedwiediew. - Albo szefowie regionów sami będą się zajmowali tymi problemami, albo zmuszony będę zwalniać ich ze stanowisk, bez względu na ich zasługi - dodał prezydent.