Na konferencji prasowej w Moskwie po rozmowach z premier Ukrainy Julią Tymoszenko szef rosyjskiego rządu oświadczył: "Jeśli chodzi o technologie wrażliwe, a zwłaszcza stosowane w produkcji rakiet, produkcja (rozwijana dotąd wspólnie przez oba kraje - PAP) zostanie przeniesiona do Rosji". Putin, mówiąc o przemyśle obronnym Ukrainy, wyraził także przekonanie, że "wiele ukraińskich przedsiębiorstw nie będzie w stanie funkcjonować według norm NATO", a ich przystosowanie do tych standardów wymagałoby "wielkich nakładów". - Produkujemy pewne typy broni według parametrów NATO, sprzedajemy je z powodzeniem na rynku międzynarodowym i możemy w tej dziedzinie współpracować (z przedsiębiorstwami ukraińskimi) - powiedział Putin. Jeśli jednak chodzi o technologie wrażliwe - dodał rosyjski premier - "oparta na nich produkcja zostanie przeniesiona na nasze terytorium, niezależnie od kosztów, jakie to za sobą pociągnie". Putin raz jeszcze podkreślił na konferencji, że "jakiekolwiek rozszerzenie NATO będzie niekorzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa zbiorowego i nie wyeliminuje żadnego zagrożenia, lecz stworzy jedynie nowe podziały". Przyznając, że decyzja należy do zainteresowanego kraju, Putin dodał: "Przystąpienie do jakiegokolwiek bloku oznacza ograniczenie suwerenności". Ze swej strony Julia Tymoszenko oświadczyła, że "decydujące będzie zdanie narodu". - Jakakolwiek będzie decyzja, będzie ona mogła zapaść dopiero po przeprowadzeniu referendum - zapewniła szefowa rządu ukraińskiego.