W ocenie jej adwokatów, konstytucja Federacji Rosyjskiej ogranicza możliwość sprawowania najwyższego urzędu w państwie do dwóch kadencji. Tłumaczą oni, że sformułowanie "dwie kadencje z rzędu" zostało wcześniej źle zinterpretowane jako zgoda na nieograniczoną liczbę, pod warunkiem, iż co dwie kadencje następuje przerwa. Gdyby Sąd Najwyższy uznał skargę Kseni Sobczak, to oznaczałoby, że Władimir Putin nie tylko nie ma prawa ubiegania się o prezydenturę, ale również nielegalnie sprawował władzę przez ostatnich 6 lat.