Kampania wyborcza w Rosji wchodzi w najgorętszą fazę. Za dwa tygodnie Rosjanie wybiorą nowego prezydenta, a murowanym kandydatem do reelekcji jest oczywiście Władimir Putin. Mimo to urzędujący prezydent prowadzi aktywną kampanię wyborczą. Kilka dni temu zwrócił się do narodu z orędziem, w którym przedstawił główne założenia swojej polityki na kolejną kadencję. Orędzie zostało odebrane przez Zachód jako wyjątkowo ofensywne, Putin przede wszystkim zapewniał w nim o wielkości militarnej Rosji. Zdaniem ekspertów takie wypowiedzi rosyjskiego prezydenta mogą prowadzić do kolejnej "zimnej wojny".W piątek Putin uczestniczył z kolei w programie telewizyjnym z udziałem przedstawicieli organizacji pozarządowych, działających w porozumieniu z rządzącą partią. Panująca tam atmosfera wyraźnie pokazywała, że występ w sprzyjającej telewizji jest sprawnym zabiegiem propagandowym, w którym publiczność po każdej odpowiedzi prezydenta oklaskuje go z uśmiechem na twarzy.W programie padło jedno ważne pytanie. Putin został poproszony o odpowiedź, co zmieniłby w historii Rosji. Odpowiedział: - Nie dopuściłbym do upadku Związku Radzieckiego.Wśród pytań skierowanych do Putina znalazło się kilka osobistych, jak np. to, czy prezydent Rosji sam sobie gotuje. - Cały czas. Robię sałatki. Są bardzo dobre, dam pani później spróbować - powiedział do dziennikarki, która zadała pytanie.Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 18 marca.