Radio przypomina, że w piątek na konferencji prasowej dla regionalnych mediów rosyjskich Łukaszenka obwinił Putina o nieustające przeciwdziałanie współpracy Rosji i Białorusi w różnych sferach. Zarzuty te niezależny portal białoruski "Karta'97" określił jako bezprecedensowe. Łukaszenka oznajmił, że Putin organizował "gazowy spisek" wobec Białorusi, kiedy zimą podniósł cenę na gaz - - relacjonuje inny niezależny portal "Biełorusskij Partizan". Celem tych działań miało być usunięcie białoruskich konkurentów z rosyjskiego rynku. Według Łukaszenki premier Rosji miał też hamować współpracę wojskową między oboma krajami, na przykład odmówił przyjazdu na wspólne manewry w 2007 roku. Prezydent Białorusi podkreślił, że współpraca wojskowa ruszyła z martwego punktu dopiero z dojściem do władzy obecnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Łukaszenka mówił też o podejmowanych przez Putina "próbach, by zerwać procesy integracyjne między Rosją a Białorusią", przypominając, że premier Rosji sam podpisywał porozumienia o wspólnym państwie związkowym obu krajów. - Nie ma ani jednego porozumienia, z którego Rosja by się nie wycofała - cytuje słowa Łukaszenki "Biełorusskij Partizan". "Zorientujcie się najpierw u siebie, czy jest wam to potrzebne" - radził przywódca Białorusi rosyjskiemu premierowi. "Karta'97" zauważa, że wypowiedzi Łukaszenki nie znalazły się w rosyjskich serwisach informacyjnych. Późnym wieczorem w piątek materiał na temat spotkania wraz z wypowiedziami prezydenta na temat Putina pokazała telewizja białoruska. "Biełorusskij Partizan" ocenia, że wystąpienie Łukaszenki świadczy o tym, że za swojego faworyta w wyborach prezydenckich w Rosji w 2012 roku uznał on Dmitrija Miedwiediewa. Echo Moskwy podało też, że we wtorek premier Rosji spotka się w Moskwie z szefem rządu Białorusi Siarhiejem Sidorskim. Według rozgłośni obaj premierzy rozmawiali w piątek przez telefon z inicjatywy strony białoruskiej.