, zgodnie z konstytucją Federacji Rosyjskiej, powinien opuścić Kreml. 55-letni Putin z jednej strony obiecuje, że nie będzie szukać możliwości przedstawienia swojej prezydentury i w maju przyszłego roku wyprowadzi się z Kremla. Z drugiej mówi otwarcie, że nie zamierza przechodzić na polityczną emeryturę. Zastrzega też sobie prawo do powiedzenia Rosjanom, kogo widzi w roli swojego następcy na kremlowskim tronie. Putin zadeklarował nawet, że jeśli w wyborach do Dumy zwycięży prokremlowska partia Jedna Rosja, a w wyborach prezydenckich "porządny człowiek, z którym da się współpracować", to po zakończeniu prezydentury może on stanąć na czele rządu. Według niektórych rosyjskich analityków, dalszy ciąg tego scenariusza zakłada, że nowo wybrany prezydent przed zakończeniem kadencji ustąpi z urzędu, a przedterminowe wybory wygra Putin. Konstytucja FR zakazuje bowiem tej samej osobie sprawowania najwyższej funkcji w państwie przez więcej niz dwie kadencje z rzędu. Jako głównego kandydata na takiego "technicznego prezydenta" najczęściej wymienia się 66-letniego premiera Wiktora Zubkowa. Aby pomóc Jednej Rosji w osiągnięciu jak najlepszego wyniku, cieszący się zaufaniem 80 proc. obywateli Putin zdecydował się na start z jej listy w wyborach do Dumy, a partia ta swoją kampanię wyborczą oparła na tezie, że niedzielne głosowanie faktycznie jest plebiscytem poparcia dla prezydenta. Znana politolog Olga Krysztanowska nie wyklucza, że po wygranych przez Jedną Rosję wyborach parlamentarnych Putin może stanąć na czele tej partii i po opuszczeniu Kremla rządzić krajem jako jej sekretarz generalny. - 2 grudnia Putin zostanie wybrany z bardzo wysokim wynikiem. Na tym będzie polegać jego legitymacja. Następnie zostanie szefem partii. Z pomocą tego narzędzia będzie głównym człowiekiem w kraju - wyjaśniła Krysztanowska w jednym z wywiadów prasowych. Według niej Putin może w niedzielę uzyskać 73-75 proc., a nawet 80 proc. głosów. - A nowy prezydent otrzyma 51-52 proc. Mandaty Putina i nowego prezydenta będą nieporównywaln" - dodaje politolog. Krysztanowska przyznaje, że scenariusz ten obarczony jest pewnym ryzykiem - bez względu na to, jak lojalny wobec Putina będzie nowy prezydent. Dopuszcza więc ona również, że po wyprowadzeniu się z Kremla może on zechcieć odzyskać mandat deputowanego i stanąć na czele frakcji Jednej Rosji w Dumie, by na co najmniej rok otrzymać immunitet parlamentarny. - Immunitet jest silniejszy od dżentelmeńskiej umowy, którą Borys Jelcyn zawarł z Władimirem Putinem, a która opierała się na słowie honoru - podkreśla politolog.