Wybory prezydenckie w Federacji Rosyjskiej odbędą się w dniach od 15 do 17 marca 2024 roku. Choć do głosowania zostały ponad trzy miesiące, eksperci zwracają uwagę, że jego wyniki są już znane - zwycięży Władimir Putin. Centralna Komisja Wyborcza, czyli Centrizbirkom, odrzucała kandydatury polityków, którzy sprzeciwiają się aktualnej polityce Kremla. Tak było w przypadku Jekateriny Duncowej - niezależnej dziennikarki, która sprzeciwia się wojnie w Ukrainie. Centrizbirkom odmówił jednak zarejestrowania jej kandydatury. Jako przyczynę wskazano "liczne błędy w przedstawionych dokumentach". Błędy, które jej wytknięto, nie stanowią według ustawy o wyborach prezydenta podstawy do tego, żeby kandydaturę odrzucić. Mimo to, rosyjski Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję Centrizbirkomu, skutecznie blokując tym samym start opozycyjnej działaczki. Leonid Słucki i Władysław Dawankow na liście kandydatów Pod koniec ub. roku siedem rosyjskich partii politycznych ogłosiło nazwiska swoich kandydatów na marcowe wybory. Jak podkreślają eksperci, wszyscy z nich popierają dotychczasową politykę Kremla, a kampania wyborcza będzie czysto iluzoryczna. W piątek poinformowano, że pierwsi z kandydatów dostali zielone światło od Centrizbirkomu na kandydowanie. Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała szefa Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej Leonida Słuckiego i wicemarszałka Dumy Władysława Dawankowa. Słucki jest przewodniczącym Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (DPR), a Dawankow jest kandydatem partii Nowy Lud. Ponieważ obaj są przedstawicielami partii parlamentarnych, nie musieli zbierać podpisów wyborców, aby zarejestrować się jako kandydaci. Leonid Słucki: Kontrowersyjny polityk Leonid Słucki zasłynął jako autor ustawy penalizującej rozpowszechnianie informacji dotyczących polityki ZSRR w czasie II wojny światowej, które nie są zgodne z oficjalną narracją Kremla. Od 2014 roku aktywnie wspiera politykę Moskwy na Krymie, organizując wyjazdy deputowanych Dumy na okupowane terytoria. W 2018 roku Słucki był główną postacią skandalu dot. wykorzystywania dziennikarek. Polityk odpierał zarzuty i porównał się do Harveya Weinsteina. Twierdził, że jest celem zniesławienia i prowokacji. Sam Weinstein, który miał być w opinii rosyjskiego polityka niewinny, został dwa lata później skazany na 23 lata więzienia. Rosja: Kandydat na prezydenta uderzył w Radosława Sikorskiego Leonid Słucki w ostatnich dniach zaatakował szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego. Minister opublikował w mediach społecznościowych krótką wiadomość będącą komentarzem do ostrzałów miast Ukrainy. "Na najnowszy atak na Ukrainę powinniśmy odpowiedzieć językiem zrozumiałym dla Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów, oraz dostarczając Kijowowi rakiety dalekiego zasięgu, które umożliwią mu niszczenie miejsc startów i centrów dowodzenia" - napisał. Leonid Słucki zasugerował z kolei, że przedstawiciele państw NATO są odpowiedzialni za niedawne uderzenia przeprowadzone na terytorium Federacji Rosyjskiej. "Jeśli kolektywny Zachód w ogóle pomyśli o kontynuowaniu histerycznej przygody szefa polskiego MSZ, na pewno poznamy nazwiska prowokatorów politycznych, którzy uparcie nawołują do wybuchu III Wojny Światowej. To właśnie Sikorski, Borrels i Biden, którzy zbroili ukraińską juntę, są odpowiedzialni za morderstwa rosyjskich dzieci w Biełgorodzie czy ostrzał w sylwestra w Doniecku. A Sikorski oczywiście o nich nie wspomina" - stwierdził. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!