Szef państwa rosyjskiego spotkał się w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Syrii Walidem el-Mualimem, który wcześniej rozmawiał z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem. Prezydent Rosji podkreślił, że polityka Kremla, która nastawiona jest na wspieranie władz Syrii, syryjskiego przywództwa w regionie oraz syryjskiej ludności, pozostaje bez zmian. Putin wyraził nadzieję, że trwający w Syrii już ponad cztery i pół roku konflikt zbrojny zostanie wkrótce zakończony. "Jesteśmy przekonani, że w końcu Syryjczycy odniosą zwycięstwo" - zaznaczył. Putin wezwał także pozostałe kraje Bliskiego Wschodu, aby pomogły Syryjczykom w walce ze zbrojnymi grupami islamistycznymi, które kontrolują część Damaszku oraz przedmieścia stolicy. Jak zaznaczył, wszystkie kraje w regionie, bez względu na to, jakie mają stosunki z Syrią powinny "połączyć wysiłki" w walce z islamistami. Dodał, że kontakty Rosji z krajami bliskowschodnimi m.in. z Turcją, czy Arabią Saudyjską pokazują, że "każdy chce się przyczynić do walki ze złem", jakim jest IS. W wyniku wojny w Syrii, która rozpoczęła się od protestów w marcu 2011 roku, zginęło do tej pory ponad 220 tys. osób. Jak podkreśla Associated Press, Rosja, która ma tradycyjnie silne więzi z Syrią i stanowczo odrzuca postulat USA o zmuszeniu do odejścia Asada, jest postrzegana jako kluczowe państwo mogące doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu. Według Amerykanów problem, jaki stanowi IS w Syrii i w innych częściach Bliskiego Wschodu, nie zostanie rozwiązany, dopóki Asad pozostaje prezydentem Syrii. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja oskarżają wojska Asada o stosowanie chloru przeciwko cywilom w Syrii. Rosja utrzymuje, że nie ma twardych dowodów na odpowiedzialność w tej sprawie władz w Damaszku.