Po koncercie Kadafi zaprosił Mathieu i Putina na herbatę do swojego beduińskiego namiotu, który rozbił w jednym z kremlowskich parków. Były to ostatnie akcenty trzydniowej wizyty libijskiego lidera w Rosji, pierwszej od 23 lat. Przywódcy Rosji i Libii przyjechali do Państwowego Pałacu Kremlowskiego (d. Pałacu Zjazdów) w przerwie między pierwszą a drugą częścią koncertu Mathieu. Według rosyjskich mediów, dla piosenkarki było to zaskoczenie. Putin podziękował Mathieu za przyjazd do Rosji, podkreślając, że jest ona w jego kraju bardzo lubiana. Następnie przedstawił jej Kadafiego, który przypomniał, że w grudniu zeszłego roku odwiedził też Francję. Lider Libii był zachwycony występem gwiazdy francuskiej estrady i zaprosił ją wraz z Putinem na herbatę do swojego namiotu. - Po raz pierwszy w historii rozbiłeś swój namiot na Kremlu. Świadczy to o tym, że stajemy się sobie coraz bliżsi - oświadczył rosyjski premier. - Mireille, jak sądzę, też wcześniej nie była w beduińskim namiocie - dodał. - Cieszę się, że ma to miejsce tutaj, na terytorium Kremla, w beduińskim namiocie, w centrum stolicy Rosji - zauważył z kolei Kadafi. Do namiotu, obciągniętego zieloną tkaniną z wizerunkami wielbłądów i palm, prowadził okazały chodnik. W środku, na dywanach, stało kilka foteli i kanap. Przed namiotem płonęło ognisko rozpalone w wielkim mangale. W namiocie był też duży plazmowy telewizor nastawiony na odbiór jednego z libijskich programów. W czasie spotkania Kadafiego z Mathieu i Putinem telewizja ta relacjonowała wizytę przywódcy Libii w Moskwie. Po herbacie u Kadafiego premier Rosji zaproponował piosenkarce odwiezienie jej swoim samochodem do hotelu. Kadafi, urodzony w rodzinie beduińskich nomadów, wozi ze sobą po świecie tradycyjny namiot Beduinów - podobny do tego, w jakim przyjmuje gości w Trypolisie. Podczas zeszłorocznej wizyty w Paryżu namiot rozbił w ogrodzie prezydenckiej rezydencji. Na Kremlu libijski lider ustawił namiot niemal pod samymi oknami Administracji (Kancelarii) Prezydenta.