"Państwo i władze rosyjskie uważają za absolutnie niedopuszczalną wszelką ingerencję w sprawy cerkiewne. Respektowaliśmy i będziemy respektować niezależność życia cerkiewnego, tym bardziej - w sąsiednim i suwerennym kraju" - powiedział Putin. Dodał następnie: "Tym niemniej, pozostawiamy sobie prawo do reagowania i czynienia wszystkiego, co możliwe w celu obrony praw człowieka, w tym prawa do wolności wyznania". Rosyjski przywódca ocenił, że na Ukrainie "dochodzi do brutalnej ingerencji w życie cerkiewne, a jej inicjatorzy dosłownie uczyli się od bezbożników z minionego wieku, którzy wyganiali wiernych ze świątyń, nękali i prześladowali duchownych". Na Ukrainie realizowany jest "projekt nie mający związku z wiarą, na wskroś fałszywy" i związany z walką o władzę - przekonywał. Wyraził ubolewanie, że - jak to ujął - w projekt ten "został wciągnięty Patriarchat Konstantynopola". Putin wypowiadał się podczas uroczystości na Kremlu z okazji 10. rocznicy wyboru i intronizacji obecnego zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyryla. Przed uroczystością spotkał się z patriarchą i z przedstawicielami zagranicznych Cerkwi prawosławnych, którzy przybyli do Moskwy, by wziąć udział w obchodach. Z Polski przyjechał arcybiskup lubelski i chełmski Abel. Z Moskwy Anna Wróbel