W piątkowym wywiadzie dla lizbońskiego dziennika brytyjski polityk powiedział, że Putin nadal wierzy w istnienie Europy ze strefami wpływów."Jego nie interesuje niepodległość państw Europy Środkowo-Wschodniej. Uważa, że powinny być one związane z Moskwą i z nikim więcej. Nie wydaje mi się, że to dobry sposób patrzenia na świat w XXI w." - zaznaczył Chris Patten. Polityk wskazał, że Putin i jego aparat są niełatwym partnerem podczas negocjacji. Przyznał, że z doświadczenia wie, że należy być wobec nich twardym. "Rosjanie byli bardzo trudni i kłamali" "Jako komisarz unijny miałem do czynienia z Putinem dwa lub trzy razy: w związku z rozszerzeniem Unii Europejskiej na Wschód, z dostępem do obwodu kaliningradzkiego. I jeszcze w związku rozszerzeniem umowy handlowej UE-Rosja na nowe kraje członkowskie ze Wschodu. W tych kwestiach Rosjanie byli bardzo trudni i kłamali" - dodał Patten. Wskazał, że spojrzenie Kremla oraz krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Zachodu na historię Rosji jest dziś rozbieżne. "Podczas gdy Putin uznaje upadek ZSRR za jedną z największych tragedii XX w., za pozytywne wydarzenie uchodzi to w krajach, które uwolniły się od Rosji, oraz na Zachodzie, gdzie ludzie bali się ataku rakietowego" - dodał. Były komisarz unijny uważa, że w ostatnich latach wyczerpały się możliwości dialogu Zachodu z Rosją, a próba otrucia podwójnego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki dowodzi, z jaką premedytacją działa dziś Moskwa. "Uważam, że nie ma alternatywy dla ciężkiej ręki wobec Kremla. To nie Europejczycy z Zachodu czy Amerykanie krążą po Rosji, trując jej mieszkańców. To nie Europejczycy czy Amerykanie zestrzelili malezyjski samolot, napadli na Krym czy stoją za konfliktem na wschodzie Ukrainy. To Rosjanie" - wskazał Patten. "Nikt już nie wierzy Kremlowi" Były komisarz unijny ds. stosunków zewnętrznych podkreślił, że nikt już nie wierzy Kremlowi, który wyszukuje "nieprawdopodobne argumenty, aby nie zostać oskarżonym" w sprawie inwazji na Krym, zabicia Aleksandra Litwinienki czy próby otrucia Skripalów. Patten powiedział, że wierzy, iż to Rosjanie stali za próbą zabicia byłego rosyjskiego agenta i jego córki. Dodał, że ludzie Kremla mają już duże doświadczenie w przeprowadzaniu akcji, które kończą się zagadkowymi zgonami przeciwników na terytorium Wielkiej Brytanii. "Jest oczywiste, że w Wlk. Brytanii to oni (ludzie Kremla) byli odpowiedzialni w sprawie Skripala; w ostatnich latach doszło do 14 zaskakujących zgonów rosyjskich krytyków Władimira Putina bądź oligarchów, którzy mu się sprzeciwili lub znaleźli na celowniku rosyjskiej mafii" - przypomniał Patten. "Mieszanka autokracji ze światem gangsterskim" Przyznał, że od dawna władze w Moskwie korzystają z usług rosyjskiej mafii, aby "utrzymywać reżim przy władzy". Zaznaczył, że Rosja zawsze była "mieszanką autokracji ze światem gangsterskim". Brytyjski polityk wskazał też na Rosję jako jednego z głównych odpowiedzialnych za ostatni atak chemiczny w Syrii. Przypomniał, że Moskwa jest sojusznikiem reżimu w Damaszku. "Być może Rosjanie są tylko w sposób pośredni odpowiedzialni za sytuację w Syrii, ale to oni pociągają tam za sznurki i muszą w jakimś stopniu ponosić odpowiedzialność" - twierdzi Chris Patten. Były komisarz unijny zaznaczył, że pomimo agresywnej polityki międzynarodowej Rosja jest dziś krajem stosunkowo ubogim jak na swoje rozmiary. Wskazał, że wartość jej gospodarki nie jest większa od gospodarki Włoch. Chris Patten był komisarzem UE ds. stosunków zewnętrznych w latach 2000-2004, gdy przewodniczącym KE był Romano Prodi. Patten był ostatnim brytyjskim gubernatorem Hongkongu, a także ministrem w rządach Margaret Thatcher i Johna Majora. Należy do brytyjskiej Partii Konserwatywnej. Z Lizbony Marcin Zatyka