Prezydent Rosji napisał do przywódców tych krajów, które odbierają rosyjski gaz płynący przez Ukrainę, m.in. do Niemiec, Polski, Francji i Węgier. Putin zaproponował, aby konsultacje te odbyły się na szczeblu ministrów gospodarki, finansów i energetyki w formacie Europa-Rosja-Ukraina, a także, by ich celem było również "zapewnienie dostaw i tranzytu" gazu."Trzeba jak najszybciej przystąpić do skoordynowanych, konkretnych działań. I właśnie do tego wzywamy naszych europejskich partnerów" - oświadczył prezydent FR. Jeśli Ukraina nie ureguluje rachunku w wysokości 2,2 miliarda dolarów, to Gazprom będzie "zmuszony do przejścia na system przedpłat i w razie dalszych naruszeń, całkowicie lub częściowo zawiesi dostawy gazu" - napisał Władimir Putin. Jak dodał, by zapewnić nieprzerwany tranzyt gazu do europejskich krajów, do ukraińskich magazynów musi być wpompowanych 11,5 miliarda metrów sześciennych gazu, wartych 5,5 miliarda dolarów. Rosyjski prezydent zaznaczył jednocześnie, że Moskwa jest gotowa, by wraz z Unią Europejską uczestniczyć w wysiłkach na rzecz "stabilizacji i odbudowy ukraińskiej gospodarki". Jednak tylko na równych warunkach - zastrzegł Putin. Dodał, że Rosja nie może dłużej w pojedynkę wspierać Ukrainy, przyznając jej zniżki na gaz i darując długi. Na początku kwietnia premier Dmitrij Miedwiediew polecił prezesowi Gazpromu Aleksiejowi Millerowi, aby ustalił dla Ukrainy cenę gazu, która nie uwzględnia żadnych zniżek i preferencji. Tak więc z 268,5 dolara cena błękitnego paliwa dla odbiorców na Ukrainie wzrosła do 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Do odcięcia gazu dla Ukrainy doszło zimą w latach 2005-2006 i 2008-2009. Doprowadziło to do ograniczenia dostaw dla europejskich państw, które korzystają z tranzytu przez Ukrainę.