Putin mówił o tym w orędziu, wyemitowanym w południe przez państwowe stacje telewizyjne i radiowe. "Liczę na was i wierzę w wasze poparcie" - podkreślił prezydent. Putin ostrzegł, że nic nie zostało dane raz na zawsze. "Nie myślcie, że wszystko jest przesądzone, że tempo i wektor rozwoju kraju zostaną utrzymane automatycznie, same z siebie" - oznajmił. - Wszystko, co osiągnęliśmy w zaciętej walce, może być zachowane tylko w warunkach naszej wspólnej, aktywnej postawy obywatelskiej - wyjaśnił prezydent. Putin oświadczył, że jeśli Rosjanie nadal chcą żyć godnie, to nie powinni dopuścić do tego, aby do władzy wrócili ci, którzy już kiedyś próbowali Rosją rządzić. - Jeśli rzeczywiście chcemy żyć godnie, to nie można dopuścić, aby do władzy wrócili ci, którzy już kiedyś bez powodzenia próbowali krajem rządzić, a dzisiaj usiłują zmienić kurs, cieszący się poparciem narodu; zawrócić (Rosję) do czasów poniżenia, zależności i rozpadu - powiedział. Putin nie sprecyzował, kogo konkretnie ma na myśli, jednak sądząc po jego poprzednich wystąpieniach, słowa te dotyczyły proreformatorskich polityków z otoczenia poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna, skupionych dzisiaj w liberalnym Sojuszu Sił Prawicy (SPS). Putin przyznał zarazem, że "Rosja jeszcze wiele jest winna swoim obywatelom". "Wszelako przypomnijmy sobie, w jakim punkcie zaczynaliśmy osiem lat temu, z jakiego dołu wyciągaliśmy kraj" - wskazał prezydent. Putin zapowiedział również, że rząd Rosji będzie nadal walczyć z korupcją, przestępczością i terroryzmem, a także umacniać obronność i bezpieczeństwo, a w konsekwencji - zwiększać autorytet kraju w świecie. Prezydent ocenił, że w kończącej się kampanii wyborczej padło wiele demagogicznych oświadczeń i pustych obietnic. Powiedział jednak, że nie chce ich komentować.