Prokuratura wojskowa zjednoczonej grupy wojsk rosyjskich na Północnym Kaukazie poinformowała, że dowodzący pułkiem pancernym w Czeczenii pułkownik Jurij Budanow został oskarżony o gwałt i zamordowanie 18-letniej Czeczenki, czego dopuścił się 27 marca tego roku. Śledztwo ustaliło, że w nocy z ubiegłej niedzieli na poniedziałek pułkownik Budanow obudził załogę swego transportera opancerzonego i o pierwszej w nocy wjechał na nim do wioski Tangi w obszarze Urus-Martanu. Budanow wszedł do domu rodziny Bucijewów i pod lufą automatu wyprowadził z niego 18-letnią córkę gospodarza domu. Dziewczynę przewieziono do pułku, gdzie Budanow ją zgwałcił, udusił i wspólnie z załogą czołgu zakopał jej ciało. Zastępca generalnego prokuratora wojskowego Jurij Jakowlew twierdzi, że jest to pierwszy odnotowany przypadek gwałtu w trakcie obecnej kampanii czeczeńskiej. Jednak organizacja obrony praw człowieka "Human Rights Watch" (HRW) w dzisiejszym oświadczeniu stwierdziła, że pojedyncze oskarżenie "nie może rozwiązać problemu masowych gwałtów dokonywanych przez siły rosyjskie w Czeczenii". HRW ujawniła zeznania świadków i ofiar trzech gwałtów, do których doszło w Czeczenii w ciągu ostatnich kilku dni. Tymczasem oskarżony pułkownik przyznaje się do winy tylko częściowo. Twierdzi, że Czeczenki nie zgwałcił, a zabił ją w afekcie, starając się wydusić z niej zeznanie, że była snajperem.