Pokonując region Morza Śródziemnego ptaki muszą co pewien czas zatrzymać się, odpocząć i uzupełnić brakujące zapasy energetyczne. Niestety w wielu krajach myśliwi oraz kłusownicy wykorzystują to zjawisko i masowo chwytają albo zabijają wiele gatunków, w tym - zagrożone wyginięciem w całej Europie. Problem dotyczy m.in. Malty, Cypru, a także Włoch czy Egiptu - poinformował Marczewski. - O problemie i jego skali wiadomo choćby z portali społecznościowych, na których kłusownicy chwalą się fotografiami swoich "trofeów" - dodał w rozmowie z PAP. - Coroczny problem z chwytaniem i zabijaniem ptaków migrujących mamy choćby w Egipcie, gdzie bez większych przerw, na długości kilkuset kilometrów ciągnie się ogromna sieć. Wpadają w nią niewielkie ptaki, np. dzierzby gąsiorki. W całym sezonie może się z tego uzbierać kilkadziesiąt milionów ptaków! - podkreślił Marczewski. Z kolei w indyjskim stanie Nagaland dla mięsa zabijane są dziesiątki tysięcy małych sokołów, kobczyków amurskich. Problemem jest nielegalne chwytanie ptaków na Cyprze i polowania na łuszczaki we Włoszech. Masowo giną też bociany, zabijane przez "myśliwych" w Libanie. Już zimą członkowie libańskiego ruchu ekologicznego alarmowali, że "poluje się na wszystkie rodzaje ptaków, a większość myśliwych jest obojętna na kwestie ich ochrony". - Jesteśmy świadkami zabijania wielu ptaków chronionych, głównie wodnych i drapieżnych, w tym pelikanów, bocianów, żurawi i ptaków drapieżnych - deklarowali. Informowano, że polują mężczyźni w różnym wieku, a nawet chłopcy, choć libańskie prawo zakazuje używania broni osobom mającym nieletnim. Marczewski podkreślił, że w południowych krajach ptaki zabijane są zarówno legalnie, jak i przez kłusowników. - Często giną gatunki objęte w północnej Europie ścisłą ochroną. Dla ich ochrony w sezonie lęgowym często podejmuje się działania ochronne, finansowane także w Polsce z publicznych pieniędzy. Później ptaki lecą na południe, gdzie masowo giną. W Libanie zabijane są w ten sposób przepiękne, błękitne kraski, których w Polsce zostało tylko kilkadziesiąt par. Może się okazać, że z powodu bezmyślnego działania ludzi wieloletnie wysiłki związane z ich ochroną spełzną na niczym - denerwuje się ornitolog. - Walce z całym tym procederem w żaden sposób nie pomaga lobby myśliwskie, bardzo silne choćby we Francji. Skutecznie utrudnia ono egzekwowanie przestrzegania w tym kraju unijnej dyrektywy ptasiej - dodał Marczewski. Skala problemu bywa ogromna i lokalne organizacje nie zawsze są w stanie mu sprostać. "Dlatego potrzeba wsparcia społeczności międzynarodowej" - mówi Antoni Marczewski. Przeciwników zjawiska OTOP zachęca do podpisywania apeli, elektronicznych petycji czy listów do ambasad państw, w których dochodzi do zabijania ptaków. Informacje o aktualnych petycjach online na temat ptaków znajdują się na stronie: http://www.komitee.de/en/protest.