Decyzję o zamknięciu przejścia, które od niemieckiego Schwedt dzielą zaledwie 3 km, zapadnie, gdy władze niemieckie wydadzą na to zgodę. Polskie MSWiA wydało już stosowne rozporządzenie. Po znalezieniu zarażonych wirusem H5N1 łabędzia i dzikiej kaczki, rozpoczęto też kontrole gospodarstw w okolicach Krajnika. Nie wpuścić wirusa Wyznaczono 3-kilometrową strefę zakazu wstępu dla ludzi. Na terenie 10 kilometrów obowiązuje strefa obserwacji ptaków. Władze niemieckie poinformowały stronę polską, że obie strefy powinny objąć także część obszaru województwa zachodniopomorskiego. Informacja o chorych na H5N1 ptakach - dzikiej kaczce i łabędziu - najwyraźniej zaskoczyła Wojewódzki Sztab Reagowania Kryzysowego w Szczecinie. O chorych ptakach członkowie sztabu dowiedzieli się od dziennikarzy. Nie wiadomo też, jakie decyzje podejmie wojewódzki lekarz weterynarii. Być może wydane będzie polecenie rozłożenia mat z płynem dezynfekującym na pozostałych przejściach granicznych w Zachodniopomorskiem. Na razie takie środki wprowadzono na granicy w Świnoujściu. Ptasia zaraza po sąsiedzku Władze Brandenburgii podkreślają, że nie stwierdzono masowego padania ptactwa. W sobotę znaleziono jedynie jednego martwego łabędzia. Teren przeszukiwany jest przez 20 osób. Do tej pory w Niemczech wykryto ponad sto przypadków ptasiej grypy. Pierwsze doniesienia o zarażonych ptakach pojawiły się 11 dni temu. Oprócz wyspy Rugia chorobę stwierdzono także w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Szlezwiku-Holsztynie i nad Jeziorem Bodeńskim w Badenii-Wirtembergii. W Polsce jak do tej pory nie stwierdzono żadnego przypadku zachorowania na ptasią grypę. Jednak Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach wciąż bada kolejne próbki ptaków padłych na terenie naszego kraju.