Teoretyczne prace tegorocznych noblistów znalazły w 2012 roku doświadczalne potwierdzenie dzięki eksperymentom przeprowadzonym z użyciem Wielkiego Zderzacza Hadronów w CERN. Po latach eksperymentów udało się wreszcie zaobserwować bozon Higgsa. - Ta cząstka bierze swój początek w niewidocznym polu, które wypełnia całą przestrzeń. Chociaż Wszechświat wydaje się pusty, to pole cały czas jest w nim obecne. Dzięki kontaktowi z tym polem cząstki uzyskują masę. Teoria opracowana przez Englerta i Higgsa opisuje ten proces - wyjaśnia Komitet Noblowski w oświadczeniu. - Nagrodzona teoria jest kluczowym elementem Modelu Standardowego cząsteczek elementarnych, który wyjaśnia, jak zbudowany jest świat - podkreśla Komitet Noblowski. W roku ubiegłym Nagrodę Nobla w tej dziedzinie otrzymali Amerykanin Saul Perlmutter, Australijczyk Brian P. Schmidt i Adam G. Riess z USA, którzy odkryli, że Wszechświat rozszerza się coraz szybciej, mimo że przewidywano, iż tempo ekspansji maleje. Ustalili to obserwując światło odległych supernowych. Nagrodę Nobla można przyznać maksymalnie trzem osobom jednocześnie. Przy czym w dziedzinie fizyki aż 47 razy tę najbardziej prestiżową nagrodę w nauce przyznano jednemu tylko laureatowi. W pozostałych przypadkach było ich dwóch lub trzech. Średni wieku wszystkich wyróżnionych nie przekracza 55 lat. Najmłodszym laureatem w dziedzinie fizyki był Sir William Lawrence Bragg, który urodził się w Australii, ale skończył studia i prowadził badania w Anglii. Otrzymał ją w 1915 r. gdy miał zaledwie 25 lat. Został nagrodzony wraz ze swym ojcem - Sir Williamem Henry'm Braggiem - za badania struktury krystalicznej za pomocą promieni rentgenowskich. William zetknął się z promieniowaniem rentgenowskim już w wieku pięciu lat, gdy spadł z roweru łamiąc sobie rękę. Jego ojciec postanowił wtedy użyć ich do przeswietlenia złamanej ręki syna. Był to pierwszy w Australii przypadek wykorzystania tego promieniowania w medycynie. Później obaj badacze użyli je do badania kryształów. Jedynym uczonym, który dwukrotnie otrzymał nagrodę Nobla z fizyki był amerykański badacz John Bardeen. Pierwszą z nich otrzymał w 1956 r. wspólnie z Williamem Shockleyem i Walterem Brattainem za badania półprzewodników i wynalezienie tranzystora. Kolejną przyznano mu w 1972 r. wraz z Leonem Cooperem i Robertem Schriefferem za sformułowanie teorii nadprzewodnictwa. Jedynie dwie kobiety otrzymały dotąd Nobla z fizyki Są jedynie dwie laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Pierwszą była Maria Skłodowska-Curie, który została wyróżniona w 1903 r. wraz z mężem i Henrim Becquerelem za badania nad odkrytym przez Becquerela zjawiskiem promieniotwórczości. Drugą była amerykańska uczona pochodzenia niemieckiego Maria Goeppert-Mayer, którą wyróżniono za odkrycia dotyczące struktury powłokowej jądra atomowego. W 1967 r. przyjechała do Warszawy w związku z obchodami 100-lecia urodzin Marii Skłodowskiej-Curie. Skłodowska-Curie jest jedyną kobietą, która otrzymała Nobla dwukrotnie. W 1911 r. wyróżniono ją w dziedzinie chemii za wydzielenie czystego radu i badanie właściwości chemicznych pierwiastków promieniotwórczych. Polska uczona jest również jedynym uczonym, któremu przyznano Nagrodę Nobla w dwóch różnych dziedzinach nauk przyrodniczych. Jest też jedyną kobietą, która spoczęła w paryskim Panteonie za zasługi w nauce. Jej szczątki przeniesiono tam 20 kwietnia 1995 r., gdzie pochowano ją jako wybitna francuską uczoną. Nagroda w tym roku wynosi 8 milionów koron szwedzkich (około 4 milionów złotych).