Nie planuje natomiast odwołania swego udziału w majowym szczycie prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz. Gospodarzem spotkania będzie prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Rzecznik Vaclava Klausa Radim Ochvat powiedział w poniedziałek agencji dpa, że powodem decyzji szefa czeskiego państwa są zastrzeżenia dotyczące uwięzienia Tymoszenko, byłej premier Ukrainy, a obecnie czołowej opozycjonistki. Stosunki między Pragą a Kijowem pogorszyły się w styczniu, kiedy władze czeskie przyznały azyl mężowi Julii Tymoszenko, Ołeksandrowi. Rok temu Czechy udzieliły zaś gościny byłemu ukraińskiemu ministrowi gospodarki Bohdanowi Danyłyszynowi. Rzeczniczka prezydenta Tuerka podała jako powód nieobecności słoweńskiego prezydenta w Jałcie "inne zobowiązania". Natomiast rzecznik prezydenta Fischera wyjaśnił, że prezydent Austrii odwołał już dwa tygodnie temu wizytę z powodów "czasowych i merytorycznych". Prezydent Niemiec Joachim Gauck zapowiedział w ubiegłym tygodniu jako pierwszy europejski przywódca, że nie weźmie udziału w spotkaniu prezydentów na Krymie. Natomiast słowacki prezydent Ivan Gaszparovicz nie planuje "na razie" rezygnacji z wyjazdu. - Uważamy, że otwarty dialog, dopuszczający możliwość omawiania bez owijania w bawełnę zastrzeżeń, jest właściwym sposobem - powiedział rzecznik Gaszparovicza, Marek Trubac. 51-letnia Tymoszenko, konkurentka Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku, odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier odsiaduje swój wyrok w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Tymoszenko ogłosiła, że prowadzi w więzieniu strajk głodowy. Jak oświadczyła, została pobita przez strażników, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. W piątek ukraińskie media opublikowały zdjęcia byłej premier, na której ciele widnieją sińce.