"Nad ranem wywiad poinformował, że (przywódca separatystów Igor) Girkin i znaczna część separatystów uciekli ze Słowiańska, siejąc zamęt wśród nielicznych, którzy pozostali. Zmierzają do Gorłówki" - poinformował w sobotę Awakow. Biuro prasowe prezydenta Petra Poroszenki podało, że szef państwa polecił wciągnąć na maszt flagę ukraińską nad Słowiańskiem. Przywoływany przez portal BBC News rzecznik samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej dementuje doniesienia o opuszczeniu Słowiańska przez separatystów. Tymczasem - jak informuje agencja Interfax-Ukraina, powołując się na naocznych świadków - w nocy ze Słowiańska do Kramatorska przybyła kolumna sprzętu wojskowego, w skład której wchodzą czołgi, pojazdy opancerzone i samochody Ural. Według innych świadków jedna z kolumn ze Słowiańska zmierza w kierunku Doniecka. Słowiańsk zostanie "zniszczony" Minister obrony tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow ocenił w piątek, że Słowiańsk zostanie "zniszczony" najdalej w dwa tygodnie, o ile Rosja nie podejmie interwencji militarnej lub na rzecz zawieszenia broni. Jeśli Rosja nie doprowadzi do rozejmu z siłami ukraińskimi "lub nie interweniuje zbrojnie w naszej sprawie, w sprawie Rosjan tu żyjących, będziemy zniszczeni" - powiedział w wywiadzie zamieszczonym na rosyjskim portalu informacyjnym LifeNews. Obywatel Rosji Striełkow, którego prawdziwe nazwisko ma brzmieć Girkin, uważany jest przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy za funkcjonariusza rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Słowiańsk, przed początkiem separatystycznej rebelii liczący około 110 tys. mieszkańców, był teatrem niemal codziennych, krwawych walk. Większa część miasta pozbawiona jest elektryczności, a linie energetyczne i stacje wodociągowe są uszkodzone. Agencja Interfax poinformowała, że ukraińskie siły rządowe zniszczyły też główną kwaterę separatystów w mieście Artemiwsk w obwodzie donieckim. Poprzedni rozejm, jednostronnie ogłoszony przez Kijów, nie został przedłużony w poniedziałek, ponieważ plan pokojowy zaproponowany przez Poroszenkę nie został zaakceptowany przez rebeliantów i nadal dochodziło do incydentów zbrojnych.