Tę drugą turę, w której Macron zmierzy się z szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, Boubakeur nazwał "decydującą dla losu Francji i jej mniejszości religijnych". Nie nawiązując wprost do Le Pen, Boubakeur podkreślił, że obywatele Francji muszą zrozumieć "zagrożenie, jakie stanowią ksenofobiczne idee niebezpieczne dla naszej spójności". W niedzielę Macron zdobył w pierwszej turze wyborów 23,75 proc. głosów, a Le Pen 21,53 proc. Francuscy konserwatyści i socjaliści już w niedzielę wieczorem zapowiedzieli, że poprą Macrona i apelowali do wyborców o odrzucenie skrajnie prawicowego, eurosceptycznego Frontu Narodowego.