W ubiegłym tygodniu trzech Belgów, określających się jako działacze klimatyczni, przykleiło się do słynnego obrazu Johannesa Vermeera "Dziewczyna z perłą", który znajduje się w muzeum Mauritshuis w Hadze. Sąd: Decyzja ma charakter prewencyjny Zatrzymani tłumaczyli, że protestowali przeciwko paliwom kopalnym. "Jedna osoba przykleiła głowę do obrazu, a druga przykleiła rękę do zielonej ściany obok obrazu. Wylano płyn" - napisały służby prasowe Mauritshuis w oświadczeniu przekazanym mediom. Jak zapewniono, obraz został zbadany przez konserwatorów. Analiza wykazała, że nie został uszkodzony. Belgowie zostali zatrzymani, a w środę sędzia Marianne Rootring z sądu okręgowego w Hadze zdecydowała, że spędzą w więzieniu dwa miesiące. Sędzia, uzasadniając wysoki, jak sama zaznaczyła, wyrok, tłumaczyła, że przyświecał jej cel prewencyjny, poinformował dziennik "NRC". "Próba niszczenia słynnych obrazów nie jest dopuszczalnym protestem przeciwko brakowi odpowiedniej polityki klimatycznej, ale są to czyny karalne" - wyjaśniała Rootring. Słynne obrazy na celowniku aktywistów Przypomnijmy, że obraz "Dziewczyna z perłą" autorstwa flamandzkiego mistrza powstał w latach 1665-1667 i jest wystawiony w Mauritshuis od 1902 r. Jak poinformowało haskie muzeum, obraz zostanie udostępniony publiczności "tak szybko, jak to możliwe". Do tego czasu sala, w której się on znajduje, pozostanie zamknięta dla publiczności. Incydent związany z obrazem "Dziewczyna z perłą" był kolejnym przypadkiem, w którym tzw. aktywiści zaprotestowali przeciwko paliwom kopalnym, wykorzystując do tego słynny obraz. W październiku słynne "Słoneczniki" Vincenta van Gogha, wystawiane w londyńskiej National Gallery, zostały oblane zupą pomidorową na oczach zwiedzających. Dwie aktywistki ekologiczne z ruchu Just Stop Oil, przykleiły do ściany swoje ręce. Zostały aresztowane przez policję za szkody kryminalne i poważne wykroczenie.