Ludzie zabijają deskami okna i gromadzą zapasy żywności i baterii do urządzeń elektrycznych. Spodziewane są awarie prądu. Mogą też wzrosnąć ceny benzyny, jeżeli uszkodzeń doznają rafinerie naftowe nad Zatoką Meksykańską. Isaaca zakwalifikowano na razie jako burzę tropikalną, ale przybiera on na sile wskutek wysokich temperatur nad zatoką i wkrótce ma osiągnąć rangę huraganu w formalnym tego słowa znaczeniu. "Czas usunąć się z drogi żywiołu. Pakujcie się i uciekajcie z miasta" - powiedział gubernator Luizjany Bobby Jindal. Oczekuje się, że czoło huraganu uderzy w ten stan we wtorek. Dokładnie siedem lat temu ten sam stan nawiedził huragan Katrina, powodując katastrofalną powódź w Nowym Orleanie. Po przerwaniu wałów przeciwpowodziowych wody zalały wtedy całe miasto, zginęło ponad 1000 jego mieszkańców. Setki tysięcy ludzi wyprowadziły się z Nowego Orleanu, wielu nigdy już tam nie wróciło. Burmistrz Nowego Orleanu Mitch Landrieu ostrzegł, że chociaż według prognoz meteorologów siła huraganu nie przekroczy kategorii 1 (najmniejszej), jego skutki mogą być groźne. Eksperci ostrzegają, że huragan Katrina w 2005 r. też nie uderzył w Nowy Orlean z taką siłą, jak zapowiadano, ale wywołał powódź. Pech Republikanów - huragan konkurencją dla konwencji w Tampie Kapryśna pogoda zakłóciła program przedwyborczej konwencji Partii Republikańskiej (GOP) w Tampie na Florydzie. Prognozy, że huragan Isaac uderzy w poniedziałek w Tampę, spowodowały exodus turystów z tego miasta, położonego w pobliżu popularnych kurortów nad Zatoką Meksykańską. W niedzielę centrum Tampy było opustoszałe. W obawie przed huraganem organizatorzy konwencji GOP, która miała się rozpocząć w poniedziałek, odwołali cały program tego dnia, z wyjątkiem formalnego otwarcia - wszystkie pozostałe punkty przeniesiono na wtorek. Oznacza to m.in., że mówcy, którzy mieli wystąpić w poniedziałek, będą mieli mniej czasu na wygłoszenie przemówień, a niektórzy, zaplanowani na wieczór - w porze największej oglądalności - będą musieli wystąpić wcześniej. Pogoda szkodzi Republikanom - odwraca uwagę opinii publicznej od konwencji, która miała być wydarzeniem eksponującym wizerunek partii i jej kandydata na prezydenta Mitta Romneya. Na razie republikańscy politycy zapewniają jednak, że wszystko przebiega normalnie i że konwencja na pewno okaże się sukcesem. Z Tampy Tomasz Zalewski (PAP)