Temat rzekomych przygotowań do przeprowadzenia zamachu stanu na Białorusi Siarhiej Alejnik komentował w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti. Szef białoruskiej dyplomacji przyznał, że służby wielokrotnie informowały jego, a także Alaksandra Łukaszenkę, o grupach bojowych złożonych z białoruskich opozycjonistów. Te mają być przygotowywane, poprzez szkolenia z użyciem broni palnej, do zorganizowanie zamieszek, które zakończą się obaleniem władzy. - Z informacji, które posiadamy i które przekazaliśmy, w tym kanałami dyplomatycznymi, wynika, że władze litewskie nie tylko tolerują, ale wręcz wspierają i finansują szkolenie formacji paramilitarnych, których celem jest obalenie prawowitego rządu na terytorium Republiki Białorusi - stwierdził. - Wykorzystają do tego celu działania terrorystyczne i ekstremistyczne przeciwko naszemu krajowi - dodał. Zdaniem Alejnika, rząd w Wilnie powinien natychmiast zaprzestać wspierania wspomnianych grup, ponieważ może to w konsekwencji wywołać "efekt bumerangu". - Poradziłbym litewskim politykom: przestańcie wspierać ekstremistów. Historia pokazuje, że prędzej czy później jakiekolwiek formacje ekstremistyczne lub terrorystyczne zaczynają grać w swoją grę i często ta gra jest prowadzona, także przeciwko krajom, które były zaangażowane we wspieranie i finansowanie ich działalności - podkreślił. KGB Białorusi o próbach obalenia władzy. Wskazują na Polskę Narracja o rzekomych przygotowaniach do zamachu stanu i obalenia dyktatury Alaksandra Łukaszenki nie jest niczym nowym w białoruskim przekazie propagandowym. Tego typu oskarżenia, również wskazujące na Polskę, pojawiają się regularnie w wypowiedziach przedstawicieli władzy w Mińsku. O prawdopodobnym ataku na Białoruś mówił między innymi szef białoruskiego KGB Iwan Tertel. - Na Litwie i w Polsce radykałowie produkują drony bojowe, które mają atakować krytyczne cele na terytorium Białorusi - mówił w trakcie przemówienia przed Ogólnobiałoruskim Zgromadzeniem Ludowym. Przewodniczący Komitetu Kontroli Państwowej poszedł nawet o krok dalej. W wystąpieniu stwierdził bowiem, że białoruscy opozycjoniści opracowali już szczegółowy plan uderzenia na Białoruś i wzięcia pod kontrolę jednego z obwodów. - Bojownicy formacji (Pułk Kalinowskiego, batalionu Wołod, batalionu Terror i Łotwyn - red.) jak wiedzą służby wywiadowcze, mają zamiar dokonać zbrojnej inwazji na terytorium Białorusi wraz z zajęciem jednej z osad granicznych i przemieszczeniem się tam ludności. Powstanie tam administracja okupacyjna przeszkolona za granicą - przekonywał. Wypowiedź została uzupełniona Aleksandra Łukaszenkę, który chwilę później wskazał, że rzekomy atak miał nastąpić na okręg kobryński. Jednocześnie dyktator zwrócił uwagę, że informacje zostały przekazane do krajów NATO i władze w Mińsku liczą na odpowiednią reakcję. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!