- Przybywam tu nie tylko w charakterze przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ale jako Niemiec, syn żołnierza Wehrmachtu, który walczył na terenie byłego ZSRR - powiedział Martin Schulz, zwracając się do miejscowej ludności, przedstawicieli rodzin ofiar, kombatantów i władz samorządowych. Dodał, że jest wstrząśnięty brutalnością i nieludzkim charakterem mordu, jakiego Niemcy dopuścili się w Marzabotto 29 września 1944 roku. Około 800 osób, kobiet, dzieci i starców, zginęło z rąk SS-manów, którzy wyprowadzali ich z domów, szkół i kościołów, strzelając i podpalając. W procesie odpowiedzialnych za mord w Marzabotto, który rozpoczął się dopiero w 2007 roku, dziesięciu byłych esesmanów skazano zaocznie na karę dożywotniego więzienia.