Do tragedii doszło na dzień przed Wigilią w Buffalo - mieście najbardziej dotkniętym zimowym kataklizmem w Stanach Zjednoczonych. Gdy 22-letnia Anndel Taylor wracała samochodem z pracy do domu rozpętała się potężna burza śnieżna. Śniegu było tak dużo, że kobieta - podobnie jak wiele innych osób - utknęła w swoi aucie. Szukając jakiegokolwiek ratunku, wysłała desperackie nagrania do swojej rodziny. Buffalo. 22-latka utknęła w samochodzie, czekając na pomoc. Nie żyje Jak donosi "Daily Mail", gdy tylko rodzina otrzymała materiał zaczęła zamieszczać posty w mediach społecznościowych, próbując znaleźć jakikolwiek sposób, by pomóc swojej córce i siostrze. Z informacji przekazanych przez najbliższych wynika, że Anndel utknęła około godziny 14, a wideo z prośbą o pomoc otrzymali od niej dopiero o godz. 23. W rozmowie z lokalnymi mediami rodzina opowiedziała, że zadzwoniła do służb, jednak policja, straż pożarna ani ratownicy medyczni nie byli w stanie skontaktować się z 22-latką oraz dokładnie zlokalizować jej położenia. Gdy tylko burza ustała, służby ruszyły w teren, by odnaleźć dziewczynę. Na ratunek było już jednak za późno. Po tym, jak ratownicy dotarli na miejsce, Anndel już nie żyła. Policja wciąż nie ustaliła dokładnej przyczyny śmierci, lecz rodzina podejrzewa, że to nie hipotermia była powodem. Zobacz też: Największy atak zimy historii USA. Ludzie zamarzają w autach "Kiedy Anndel utknęła, silnik samochodu wciąż chodził, by mogła się ogrzać. Potem śnieg zasypał rurę wydechową, a moja córka mogła udusić się przez spaliny i dopiero wtedy się wyziębić" - przekonuje matka 22-latki. Nie wiadomo także, kiedy dokładnie doszło do śmierci, lecz rodzina podejrzewa, że dziewczyna spędziła w zaspie śnieżnej blisko 18 godzin. Atak zimy w USA. 200 milionów osób odczuwa skutki "bombowego cyklonu" Od blisko tygodnia Stany Zjednoczone walczą z jednym z najpotężniejszych ataków zimy w historii kraju. Skutki "bombowego cyklonu" - jak określają meteorolodzy - dotykają około 200 milionów osób, czyli 60 proc. populacji. Sparaliżowane jest kilkadziesiąt stanów, a w sobotę ponad 1,7 miliona budynków nie miało dostępu do prądu, odcinający wiele regionów od świata. Wyniszczające burze i zamiecie śnieżne zbierają rekordową liczbę ofair. Według mediów do tej pory zginęło od 30 do 40 osób. Niektóre z nich - podobnie jak Anndel Taylor znajdowano uwięzione w swoich samochodach.