Naryszkin, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji Władimira Putina, powiedział to, przyjmując w Moskwie delegację Rady Najwyższej (parlamentu) Krymu z jej przewodniczącym Władimirem (Wołodymyrem) Konstantinowem. - Poprzemy wolny i demokratyczny wybór tak mieszkańców Krymu, jak i mieszkańców Sewastopolu - zadeklarował szef Dumy. Konstantinow ze swej strony oznajmił, że bez względu na rozwój wydarzeń referendum w sprawie statusu Krymu zostanie przeprowadzone. Zauważył on też, że państwa, które lubili mieszkańcy Krymu, już nie ma. - Nowego tworu nie rozumiemy, jest pozbawiony legitymacji, boimy się go - powiedział Konstantinow. Decyzję parlamentu Krymu o przyłączeniu republiki do Federacji Rosyjskiej określił on jako "historyczną". Parlament Krymu, należącej do Ukrainy autonomicznej republiki i zajętej przez siły rosyjskie, opowiedział się w czwartek za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej. Zwróciła się też do prezydenta i parlamentu Rosji z propozycją rozpoczęcia procedury wejścia Krymu w skład FR jako jej podmiotu i wyznaczył na 16 marca referendum ogólnokrymskie w tej sprawie. P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow, który jest zarazem przewodniczącym ukraińskiego parlamentu, poinformował, że wstrzymał decyzję krymskiego parlamentu o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji. Jednak prorosyjskie władze Krymu uważają, że połączenie z Rosją jest przesądzone. Wicepremier Autonomicznej Republiki Krymu Rustam Temirgalijew oświadczył, że decyzja o wejściu Krymu w skład FR obowiązuje od chwili jej przyjęcia, a referendum potrzebne jest jedynie do jej potwierdzenia. Z Moskwy Jerzy Malczyk