Reklama

Przewidział trzęsienie ziemi w Turcji. Geolog wcześniej pisał o nim w sieci

Holenderski geolog Frank Hoogerbeets trzy dni wcześniej przewidział trzęsienie ziemi, które nawiedziło w poniedziałek Turcję oraz Syrię. W sumie w kataklizmie zginęło co najmniej 3662 osoby. Naukowiec z Solar System Geometry Survey (SSGEOS) napisał w piątek o sprawie w mediach społecznościowych.

W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w poniedziałek nad ranem południowo-wschodnią Turcję, śmierć poniosło co najmniej 2316 ludzi. Kataklizm dotknął również północną Syrię. Jest tam co najmniej 1300 ofiar.

Informacje otrzymane do godziny 21:30 czasu polskiego w poniedziałek przekazują, że w trzęsieniu ziemi zginęło łącznie co najmniej 3662 osoby.

Trzęsienie ziemi w Turcji. Naukowiec przewidział je trzy dni wcześniej

"Wcześniej czy później nastąpi trzęsienie ziemi o sile około 7,5 w skali Richtera w tym regionie (południowo-środkowa Turcja, Jordania, Syria, Liban)" - stwierdził Hoogerbeets na Twitterze w piątek po południu. Do wpisu załączył mapę z zaznaczonym miejscem, które praktycznie się pokrywa z epicentrum poniedziałkowego trzęsienia ziemi. Różnica wynosi zaledwie kilkadziesiąt kilometrów.

Reklama

Post holenderskiego naukowca został wyświetlony na Twitterze ponad 35 mln razy. Hoogerbeets opublikował 2 lutego nagranie, w którym alarmuje o "dużej aktywności sejsmicznej między 4 a 6 lutego".

Geolog w poniedziałek rano ostrzegł przed wstrząsami wtórnymi. "Trzeba uważać na wyjątkowo silną aktywność sejsmiczną w środkowej Turcji i pobliskich regionach. Wstrząsy wtórne trwają przez jakiś czas po dużym trzęsieniu ziemi" - napisał na Twitterze Holender.

W następnej wiadomości naukowiec zwrócił uwagę, że podobne trzęsienia ziemi wystąpiły w tym regionie w latach 115 i 526. "Są zawsze poprzedzone pewnym układem planet, takim, jaki wystąpił w dniach 4-5 lutego" - stwierdził. Warto dodać, że badania naukowe nie potwierdzają tych tez.

Ekspertka z uniwersytetu w Londynie: Bardzo trudno jest przewidzieć trzęsienie ziemi

W kontrze do holenderskiego geologa stoi Joanna Faurer Walker, dyrektor Instytutu Ryzyk i Katastrof w Univercity College London (UCL). Profesor Walker powiedziała stacji Sky News, że można określić, które obszary są bardziej narażone, ale niemożliwe jest podanie dokładnej daty i magnitudy trzęsienia.

- W regionie takim jak ten, który znajduje się wzdłuż uskoku wschodnioanatolijskiego (...) wiemy, że trzęsienia występują - na przykład w 1822 roku miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,4, które zabiło 7000 osób w samym mieście Aleppo - podkreśliła profesor

- Możemy badać uskoki i możemy próbować dociekać, jak prawdopodobne są trzęsienia ziemi i jak często możemy się ich spodziewać, ale nawet wiedząc, jak często oczekujemy trzęsień ziemi, musimy uznać, że trzęsienia ziemi nie występują regularnie. Jeśli spodziewamy się więc jednego na 150-200 lat, nie oznacza to, że będą się one zdarzać w takim cyklu - dodała.

Trzęsienie ziemi w Gaziantep. Nie żyje ponad 2,5 tys. osób

W poniedziałek ok. godz. 4:17 czasu lokalnego (2:17 czasu polskiego) doszło do trzęsienia ziemi w Turcji. Jego epicentrum znajdowało się około 30 km od miasta Gaziantep. Odnotowano łącznie 18 wstrząsów o sile 4 lub wyższej w skali Richtera.

W sumie w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji śmierć poniosło co najmniej 1651 osób. Syryjskie władze poinformowały o co najmniej 1000 zabitych.

Wstrząsy spowodowały potężne zniszczenia w Turcji oraz Syrii. Były także odczuwalne w Iraku i Libanie. Wiceprezydent Turcji Fuat Oktay stwierdził, że zniszczonych może być nawet 2 tysiące budynków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Turcja | trzęsienie ziemi | Syria

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy