39-letni Gibbs, który pracował z Obamą od 2004 r., czyli od kiedy obecny prezydent wszedł do Senatu, potwierdził we wtorek, że zakończy urzędowanie w Białym Domu na początku lutego. Jako prywatny konsultant będzie jednak doradzał Obamie, zwłaszcza w jego kampanii o reelekcję w 2012 r. Nie wiadomo jeszcze, kto przejmie po Gibbsie jego obowiązki rzecznika. Kandydatem jest m.in. zastępca sekretarza prasowego Białego Domu Bill Burton. Rezygnacja Gibbsa jest jedną z wielu zapowiadanych od kilku tygodni w Białym Domu. Ze swych stanowisk mają też wkrótce odejść: główny strateg polityczny Obamy, David Axelrod, i starszy doradca Jim Messina. Wcześniej podał się do dymisji szef kancelarii prezydenta Rahm Emanuel. Tymczasowo zastąpił go Peter Rouse, ale nowym szefem kancelarii ma ostatecznie zostać William Daley. Przetasowania personalne wiążą się z porażką Demokratów w listopadowych wyborach. Interpretuje się ją jako wyraz niezadowolenia z polityki Obamy. Prezydent uważa podobno, że jego współpracownicy w Białym Domu byli niewystarczająco wyczuleni na interesy biznesu, który zwrócił się przeciw administracji. Z drugiej strony, do roszad dochodzi często po pierwszej kadencji prezydenta niezależnie od wyniku wyborów.