Rozmowy w gronie 28 państw, które miały wystartować o godz. 11, zostały przesunięte na godz. 13, a następnie na 14:00. Ostatecznie obrady wznowiono dopiero po 16. Dyplomaci spodziewają się, że nie będą one łatwe i mogą potrwać długo. Na stole, mimo sprzeciwu kilku krajów członkowskich, cały czas jest kandydatura Fransa Timmermansa. Coraz głośniej mówi się jednak o kandydaturze minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Według nieoficjalnych informacji PAP Polska oraz pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej nie byłyby przeciw Niemce. Spór o Timmermansa Premier Hiszpanii Pedro Sanchez dalej forsuje kandydaturę Timmermansa na szefa Komisji. Jak podkreślał przed wznowieniem szczytu, nie można się zgodzić, by został on odrzucony za to, że bronił wartości europejskich. "Nie można odrzucić osoby, ponieważ broniła traktatów, zasad i wartości, za którymi się opowiadamy" - zaznaczył szef hiszpańskiego rządu. Sprzeciw wobec Holendra podtrzymuje Grupa Wyszehradzka, która spotkała się jeszcze przed wznowieniem szczytu. "Nie chcemy pana Timmermansa, to byłaby absolutna katastrofa" - oświadczył premier Czech Andrej Babisz. Premier Mateusz Morawiecki był bardziej dyplomatyczny. "Nowe czasy potrzebują nowych ludzi, nowych idei, nowych otwarć i dlatego te kryteria, które sobie na samym początku ustaliliśmy i które też są ujęte od strony formalnej, są bardzo ważne - chcemy żeby kandydaci byli dobrani m.in. zasadach pewnej równowagi geograficznej" - mówił szef polskiego rządu. Kluczowe ws. ewentualnego przełomu może być stanowisko szefów państw i rządów należących do Europejskiej Partii Ludowej. W niedzielę na spotkaniu przed szczytem EPL Merkel była osamotniona w swoim podejściu, by oddać szefostwo Komisji europejskim socjalistom. Rebelia u chadeków przeciwko kanclerz w praktyce uniemożliwiła wybór Timmermansa. Premier Łotwy Arturs Karins, który też należy do EPL podkreślił, że dotychczasowe kandydatury nie dostały wystarczającego poparcia, dlatego trzeba znaleźć nowe. "Kandydaci wiodący nie zyskali poparcia dlatego trzeba wyjść ponad to" - mówił we wtorek przed południem. Liderzy unijni są pod presją, bo Parlament Europejski w środę rano ma wybrać swojego przewodniczącego nie oglądając się na ustalenia państw członkowskich. Nieoficjalnie: Nowa kandydatura na szefa KE Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen jest jednym z kandydatów rozważanych na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej - dowiedziała się PAP ze źródeł dyplomatycznych. Dla Polski byłaby ona do zaakceptowania - powiedział PAP jeden z dyplomatów. Van der Leyen od 2013 r. pełni funkcję ministra obrony Niemiec. Jej ewentualny wybór oznaczałby, że KE zostałaby obsadzona przez Europejską Partię Ludową, której premierzy nalegali na to, by przedstawiciel ich rodziny politycznej kierował unijną egzekutywą. Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł dyplomatycznych Polska oraz pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej mogłyby poprzeć kandydaturę Ursuli van der Leyen. "Jeśli zostanie zgłoszona, nie będziemy się sprzeciwiać" - powiedział PAP jeden z polskich dyplomatów. Inny z polskich dyplomatów przekonuje natomiast, że to kandydatura socjalisty Fransa Timmermansa będzie rozpatrywana w pierwszej kolejności. "Ursula von der Leyen faktycznie może pojawić się jako alternatywa" - dodał.