Sterowany przez 36-letniego mężczyznę samolot zauważono w czwartek wieczorem nad malowniczym Fort de Bregancon u wybrzeży Morza Śródziemnego. Strefa ta ze względów bezpieczeństwa jest zakazana dla lotów. Pechowy pilot, który ma licencję od marca, tłumaczył, że był to jego pierwszy dalszy lot i że najwyraźniej popełnił błąd. Na jego aparacie cyfrowym policja nie zidentyfikowała żadnych zdjęć siedziby prezydenta. Zakaz lotów obowiązuje również nad przylądkiem Negre na francuskiej Riwierze, gdzie Nicolas Sarkozy ma wypoczywać w rezydencji należącej do rodziny jego żony Carli Bruni. Złamanie tego zakazu grozi grzywną od 15-45 tysięcy euro i karą więzienia od sześciu miesięcy do roku.