61-letni Thomas Lee Goldstein został uznany za winnego zabójstwa handlarza narkotyków na podstawie fałszywych zeznań świadka, który był specjalnie przygotowany przez policję, żeby go obciążyć. Świadek ten, narkoman i konfident policji imieniem Eddy Fink, został umieszczony w jednej celi z Goldsteinem i potem powiedział, że ten przyznał się do morderstwa. Jak się okazało, Finkowi obiecano łagodniejszy wyrok za popełnione przez niego przestępstwo. W sądzie kłamał, kiedy go zapytano, czy zawarł z policją jakąś umowę. Goldstein został skazany na dożywocie w 1980 r. Wątpliwości co do jego winy pojawiły się już dawno, ale walka o uwolnienie skończyła się sukcesem dopiero w 2004 r. Po wyjściu z więzienia Goldstein pozwał do sądu o odszkodowanie prokuratora, który go oskarżał. Sąd Najwyższy, gdzie sprawa dotarła, odrzucił pozew, tłumacząc, że prokuratorzy nie mogą być pozywani przez osoby, które oskarżali. Skuteczniejsze okazało się wniesienie pozwu przeciw władzom miasta Long Beach jako zwierzchnikowi miejscowej policji.