Szef Rady Europejskiej Charles Michel zdecydował o zmianie porządku obrad tak, by najtrudniejsza dyskusja dotycząca Turcji i Białorusi odbyła się na samym początku szczytu. Pierwotnie liderzy mieli rozmawiać na ten temat dopiero na kolacji. Z nieoficjalnych źródeł Polskiej Agencji Prasowej wynika, że na stole położony został projekt wniosków, który miał dotyczyć Turcji, ale był on niewystarczający dla Cypru i Grecji. Zwłaszcza ten pierwszy kraj domaga się ostrego podejścia UE wobec Ankary w związku z nielegalnymi wierceniami w poszukiwaniu złóż surowców energetycznych, które Turcja prowadzi we wschodniej części Morza Śródziemnego. Po ogłoszeniu przez Michela przerwy zorganizowano spotkanie w mniejszej grupie, by znaleźć rozwiązanie, które zadowoli Cypr i sprawi, że kraj ten przestanie blokować sankcje wobec osób odpowiedzialnych za fałszerstwa wyborcze i represje wobec opozycjonistów na Białorusi - poinformowały źródła PAP. Według rzecznika Michela Barenda Leytsa szefowie państw i rządów powinni wrócić do wspólnych obrad około godz. 20. Podczas kolacji liderzy unijni mają dalej rozmawiać o napięciach we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz o Białorusi. Z Brukseli Krzysztof Strzępka