Treść dokumentu, która dotarła do norweskich organizacji pozarządowych, jest przerażająca. W północnych portach rosyjskich kotwiczy 19 statków z odpadami promieniotwórczymi. W Murmańsku stoi statek m.in. z 639 zużytymi prętami ze stosu atomowego rosyjskich lodołamaczy oraz z 50 metrami sześciennymi płynnych odpadów radioaktywnych. W sumie na obszarze tym składowane jest 17 tysięcy pojemników z odpadami promieniotwórczymi, pięć złomowanych reaktorów z okrętów podwodnych i lodołamaczy, trzy wycofane ze służby okręty podwodne jeszcze z reaktorami i paliwem, a na dnie morskim leżą dwa wraki atomowych okrętów, które zatonęły w czasie służby. Norwegowie uważają, że te oficjalne dane nie przekazują całej prawdy o sytuacji. W ich ocenie fakt, że Moskwa zdecydowała się na współpracę zagraniczną świadczy, iż problem atomowego śmietniska stał się alarmujący, a Rosjanie nie mogą sobie z nim poradzić.