Około 4 tys. osób wyruszyło na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem szczytu NATO z położonego w centrum Chicago Parku Granta w stronę centrum wystawienniczego McCormick Place, w którym odbywają się obrady około 60 światowych przywódców. Początkowo marsz miał pokojowy przebieg. Do konfrontacji protestujących z policją doszło kilka przecznic od McCormick Place, położonego około 4 km na południe od centrum Chicago. Kordony policjantów w pełnym rynsztunku ustawiły się przed zaporami,które mają zapobiec przedostaniu się protestujących w okolice centrum, gdzie rozpoczęły się obrady szczytu NATO. Doszło do przepychanek. Aresztowano kilkanaście osób. Organizatorzy marszu informują o kilku rannych. Policja wezwała uczestników protestu do zachowania spokoju. Na miejsce sprowadzono specjalne urządzenie, które emituje dźwięki o wysokiej częstotliwości szkodliwe dla słuchu. Niektórzy protestujący, podobnie jak policja, mają jednak zatyczki do uszu. Policjanci mogą zostać zmuszeni do użycia gazu łzawiącego, aby rozpędzić tłum, napierający na ustawione barykady. Dwudniowemu szczytowi NATO w Chicago towarzyszą zaostrzone środki bezpieczeństwa. Porządku w mieście strzeże kilka tysięcy chicagowskich policjantów, wspieranych przez funkcjonariuszy z innych amerykańskich miast oraz przez agentów FBI i Secret Service.