Centroprawicowy, współrządzącymi obecnie Włochami z centrolewicą Lud Wolności zajmował dotychczas pięć pięter wynajmowanej kamienicy w centrum Wiecznego Miasta, w pobliżu Fontanny di Trevi przy via dell'Umilta, czyli ulicy Pokory.W minionych tygodniach kierownictwo partii przeniosło się na jeden z najpiękniejszych rzymskich placów, San Lorenzo in Lucina. Partia zamieniła całą kamienicę o łącznej powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych na reprezentacyjny, mniejszy o prawie połowę apartament na eleganckim placu. Zamianę tę tłumaczono względami oszczędności. W mediach pojawiły się komentarze, że w dobie kryzysu i w trosce o swój wizerunek w oczach wyborców nawet partia jednego z najbogatszych Włochów musi oszczędzać. Ujawniono, że za wynajem dotychczasowej siedziby ugrupowanie płaciło 2,8 miliona euro rocznie. Nowa ma kosztować cztery razy mniej, nieco ponad 700 tysięcy euro rocznie. Mimo że nowy wynajmowany apartament jest znacznie tańszy, panuje w nim przepych. Na jednym ze zdjęć, rozpowszechnionych przez media, zaprezentowano komnatę z marmurowymi posadzkami i ścianami bogatymi w sztukaterie. Widać pałacowy kryształowy żyrandol i ogromne lustro. To dopiero pierwsza z istotnych zmian w partii Silvio Berlusconiego, który po wyrokach skazujących walczy o przetrwanie na scenie politycznej i stoi w obliczu groźby pozbawienia go mandatu senatora z powodu uprawomocnienia się kary 4 lat więzienia za oszustwa podatkowe. Były trzykrotny premier zapowiedział zmianę nazwy swego ugrupowania argumentując, że obecna - Lud Wolności - nie przyjęła się. Berlusconi ogłosił, że zamierza przywrócić pierwszą nazwę swojej partii - Forza Italia - przed zbliżającą się 20. rocznicą jej powołania i jej pierwszego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych.