Prezydent Ukrainy Leonid Kuczma odwołał swoją wizytę w Polsce z powodu sytuacji wewnętrznej na Ukrainie przed wyborami prezydenckimi - powiedział dzisiaj minister Dariusz Szymczycha z Kancelarii Prezydenta RP. - Dyplomacja ukraińska poinformowała nas wczoraj, że wobec napięć, które pojawiły się na Ukrainie, wobec tych zdarzeń przedwyborczych, prezydent postanowił zostać w kraju - powiedział Szymczycha. Dodał, że do wizyty dojdzie prawdopodobnie po wyborach prezydenckich na Ukrainie. O tym, że ukraiński prezydent przełożył planowaną na poniedziałek roboczą wizytę w Polsce, poinformowała niespodziewanie wczoraj Kancelaria Prezydenta. Wizytę, także niespodziewanie, zapowiedział w piątek szef prezydenckiego Biura Spraw Międzynarodowych Andrzej Majkowski. Powiedział dziennikarzom, że Kuczma przyjeżdża do Warszawy z własnej inicjatywy, na kilka godzin. Miał się spotkać z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, aby porozmawiać o wyborach prezydenckich na Ukrainie 31 października, dokonać podsumowania swojej 10-letniej kadencji i pożegnać się. Zapowiedź wizyty Kuczmy w Warszawie spotkała się z krytyką w naszym kraju. Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość uznały przyjęcie Kuczmy za "autoryzację łamania zasad państwa prawa na Ukrainie." W sobotę na ulice Kijowa w manifestacji poparcia dla Juszczenki wzięło udział ponad 100 tys. osób. Z kolei wczoraj protestowali dziennikarze. Kilkaset osób przemaszerowało ulicami Kijowa i Lwowa, wyrażając w ten sposób swoje poparcie dla niezależnej telewizji Kanał 5.