W czwartek w Koszycach na Słowacji odbywa się szczyt szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. Premier Morawiecki mówił na wspólnej konferencji prasowej, że w ostatnich miesiącach niektórzy patrzyli na Grupę Wyszehradzką przez pryzmat tego, co różni poszczególne państwa. Jednak - jak zapewnił - rosyjska agresja na Ukrainę nie zerwała więzi w ramach V4. Morawiecki stwierdził, że w związku z rosyjskimi atakami na ukraińską infrastrukturę krytyczną i wraz z nadchodzącą zimą rośnie prawdopodobieństwo kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Podkreślił, że premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej zgodzili się, że KE powinna w większym stopniu pomagać krajom, które poniosły spore koszty w związku z pomocą Ukraińcom. - Najbliższe miesiące mogą być bardzo, bardzo trudne, bo przecież idzie zima, a Rosjanie z premedytacją bombardują infrastrukturę energetyczną, pozbawiając ludzi na Ukrainie prądu, ciepła i prowadząc do dramatu humanitarnego - mówił premier. - Pieniądze z UE, z Brukseli - i to jest nasze wspólne zdanie - powinny dużo większym strumieniem popłynąć do naszych krajów - oświadczył Morawiecki. Podobnego zdania jest Viktor Orban. - Jeśli wojna na Ukrainie będzie długo trwała to fala migracyjna będzie wzrastać - mówił premier Węgier. Dodał, że "chodzi o to, by UE przyjęła na siebie choć częściowo to obciążenie". Szwecja i Finlandia w NATO. Morawiecki przekonał Orbana W swoim wystąpieniu Orban mówił też o przyszłości Szwecji i Finlandii w Sojuszu Północnoatlantyckim. - Jeśli chodzi o NATO to rząd zdecydował - i poinformowaliśmy Szwecję i Finlandię - że Węgry wspierają członkostwo tych dwóch państw w NATO - zadeklarował Orban. Szwecja i Finlandia wciąż czekają na ratyfikację akcesji przez węgierski parlament. Swój udział w przekonaniu Orbana miał mieć Mateusz Morawiecki. - Zwróciłem się do pana premiera Viktora Orbana o jak najszybszą ratyfikację możliwości przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO. Uzyskałem obietnicę, że na pierwszej sesji parlamentarnej w nadchodzącym roku, a więc za niewiele ponad miesiąc, ta ratyfikacja nastąpi, a więc jest konkretna data, jest zobowiązanie po stronie Węgier - powiedział szef polskiego rządu.