Naukowcy i lekarze z centrum medycznego w jerozolimskim osiedlu Ein Kerem twierdzą, że opracowana przez nich metoda to "bezprecedensowe osiągnięcie" w leczeniu szpiczaka mnogiego. Do tej pory nowotwór, który stanowi jedną dziesiątą wszystkich nowotworów układu krwiotwórczego i 1 proc. wszystkich rodzajów nowotworów złośliwych, uważany był za nieuleczalny. Nowa terapia powstała po serii wieloletnich eksperymentów przeprowadzanych na oddziale transplantacji szpiku kostnego i immunoterapii. Opiera się na zastosowaniu technologii inżynierii genetycznej CAR-T, która wzmacnia układ odpornościowy pacjenta. Modyfikuje ona limfocyty T w taki sposób, by same wykrywały i zwalczały komórki nowotworowe. Ogromne zainteresowanie pacjentów Prof. Polina Stepensky, kierownik zakładu informuje, że zainteresowanie nową formą leczenia jest ogromne, a na liście oczekujących jest ponad 200 pacjentów z Izraela i całego świata. - Ze względu na złożoność procesu i samego leczenia możemy obsługiwać tylko jednego pacjenta tygodniowo. Badania są kwalifikowane jako eksperyment - podkreśla. Do tej pory remisję zaobserwowano u 90 proc. z 74 pacjentów, u których zastosowano nowatorską terapię. - Mamy dowody na bardzo pozytywny wskaźnik reakcji organizmu przy minimalnych i bardzo łagodnych skutkach ubocznych. To ogromna nadzieja dla pacjentów z chorobą uważaną za nieuleczalną - dodała Stepensky. Szpiczak plazmocytowy. Nieuleczalna choroba Szpiczak mnogi, znany również jako szpiczak plazmocytowy to nowotwór szpiku kostnego. Najczęściej występuje u osób między 65. a 74. rokiem życia i może przebiegać bezobjawowo nawet przez kilka lat. Z kolei u osób młodszych przebieg choroby jest często bardziej dynamiczny. Może charakteryzować się m.in. bólami kostnymi, złamaniami patologicznymi kości, niewydolnością układu krwiotwórczego. Fundacja CARITA wskazuje, że przeciętne przeżycie chorych na szpiczaka mnogiego wynosi 3-5 lat i waha się od kilkunastu miesięcy do niekiedy kilkunastu lat w zależności od reakcji na leczenie. "Około 30 proc. pacjentów leczonych w Polsce umiera w ciągu 2,5 roku od rozpoczęcia terapii" - podkreślono. Choć choroba do tej pory uznawana była za nieuleczalną to celem kuracji było zniszczenie jak największej liczby komórek plazmatycznych by wyeliminować objawy. Prof. Artur Jurczyszyn podczas spotkania zorganizowanego przez Dziennikarski Klub Promocji Zdrowia w kwietniu zeszłego roku tłumaczył, że w ostatnich dwóch dekadach zarejestrowano 15 leków na szpiczaka. Dzięki temu u wielu chorych udaje się uzyskać długotrwałe cofnięcie się choroby. W Polsce w leczeniu pacjentów poniżej 75. roku życia wykorzystuje się szpiku z własnych komórek i podawanie koktajlu trzech leków: bortezomibu, talidomidu oraz deksametazonu.