Po czteroletniej przerwie spowodowanej nasileniem się konfliktu izraelsko-palestyńskiego, obie strony zawarły specjalną umowę gwarantującą turystom w okresie świąt swobodny dostęp do Bazyliki Narodzenia Pańskiego w centrum Betlejem. - Porozumieliśmy się ze stroną izraelską. Turyści mogą bez trudu przejechać przez zapory drogowe do Betlejem, Jerycha, a także do innych rejonów. To naprawdę dobra oznaka na przyszłość - zapewnia palestyński minister turystyki. W mieście wciąż jeszcze widoczne są ślady walk, ale ? jak donosi korespondent radia RMF - atmosfera wyraźnie się poprawia. - W powietrzu wisi kompromis ? mówi palestyński święty Mikołaj łamaną hebrajszczyzną. - Naprawdę jest lepiej - powtarza potrząsając dzwonkiem. Mimo dobrych chęci i zamiarów, w samym Betlejem święta Bożego Narodzenia są nadal mało widoczne. Większość sklepów, hoteli i restauracji jest zamknięta. - Jesteśmy już wszyscy zmęczeni tą wojną. Chcemy, żeby to się wreszcie skończyło, chcemy normalnie żyć i żeby turyści znowu wrócili do Betlejem - mówi arabski przewodnik.