W Tanzanii doszło do 40 takich mordów. Prezydent tego kraju Jakaya Kikwete, chcąc przeciwdziałać zabójstwom, zarządził instalowanie w całym kraju urn, do których obywatele mogą wrzucać kartki z nazwiskami podejrzanych o mordowanie albinosów. Ci obywatele, którzy będą wymieniani najczęściej, trafią do aresztu. Zarządzenie wzbudziło konsternację. Skrytykowała je Fundacja Albinosów Tanzanii. Jej sekretarz generalna Ziada Nsembo oświadczyła, że może ono mieć niebezpieczne skutki i posłużyć rozmaitym wzajemnym porachunkom wśród ludności. W Tanzanii przebywają w więzieniach 92 osoby podejrzane o mordowanie "przeklętych albinosów", jak ich wielu ludzi w tym kraju nazywa. Żadna z tych osób nie została jednak skazana przez sądy. W Tanzanii jest 7.124 zarejestrowanych albinosów, choć jest ich prawdopodobnie znacznie więcej, lecz żyją w ukryciu. Czarownicy żądają nawet 20-30 milionów tanzańskich szylingów (16.000 do 24.000 dolarów) za czarodziejskie pomady wykonane z różnych części ciała albinosów, które mają gwarantować szybkie wzbogacenie.