Przedterminowe głosowanie staje się coraz popularniejsze. Jak się oblicza, aż jedna trzecia wyborców odda głosy wcześniej, osobiście albo pocztą. W wyborach w 2000 r. głosowało w ten sposób tylko 14 procent wyborców, a cztery lata temu 20 procent. We wszystkich stanach ordynacja wyborcza umożliwia wcześniejsze oddanie głosu, przy czym w ponad 30 można to zrobić bez podania przyczyn. W przeszłości wcześniejsze głosowanie było raczej wyjątkowe i wyborca musiał uzasadnić, dlaczego nie może głosować w pierwszy wtorek listopada, czyli w dniu wyborów, na przykład z powodu wyjazdu, albo choroby. Władze wielu stanów popierają wcześniejsze głosowanie, aby uniknąć nadmiernego tłoku i problemów z liczeniem wielkiej liczby głosów w dniu wyborów. W Ohio, gdzie w 2004 r. wysoka frekwencja doprowadziła do długich kolejek, chaosu przy głosowaniu i kontrowersji z liczeniem głosów, zorganizowano głosowanie od początku tego tygodnia. Wcześniejsze głosowanie ma także zapewnić, że w wyborach weźmie udział jak najwięcej przedstawicieli grup, w których frekwencja wyborcza jest zwykle niższa, takich jak mieszkańcy najuboższych dzielnic w miastach i mniejszości etniczno-rasowe. W Ohio zorganizowano w związku z tym od poniedziałku dowożenie do lokali wyborczych mieszkańców schronisk dla bezdomnych i dzielnic latynosko-murzyńskich. Ponieważ Ohio jest jednym ze stanów, gdzie ważyć się będą wyniki wyborów (tzw. swing states) z powodu mniej więcej równych szans Baracka Obamy i Johna McCaina, wywołuje to protesty Republikanów, że wczesne głosowanie sprzyja tam demokratycznemu kandydatowi. Murzyni i Latynosi głosują w większości na Demokratów. W dodatku w Ohio można wcześniej głosować po zarejestrowaniu się tego samego dnia i to bez legitymowania się takimi dowodami tożsamości, jak prawo jazdy. Wystarczy tylko numer ubezpieczenia społecznego (social security). Niemal we wszystkich stanach udział w głosowaniu wymaga wcześniejszej rejestracji, zwykle około miesiąca naprzód, a przy oddaniu głosu trzeba okazać dowód tożsamości, np. prawo jazdy. Liberalne przepisy w Ohio wywołały zarzuty prawicy, że stwarzają one okazje do oszustw wyborczych, np. podwójnego głosowania, na niekorzyść Republikanów. Ich zwolennicy zapowiadają pozwy sądowe.