Chodzi o najnowszy, 366-stronicowy raport Narodowego Biura ds. Dzieci (NCB). To rodzaj podręcznika dla pracowników przedszkoli i żłobków. Według autorów powinni oni zwracać szczególną uwagę na "rasistowskie incydenty" z udziałem powierzonych ich opiece maluchów. Jak poinformował "Daily Telegraph", chodzi nawet o trzyletnie dzieci. Ich rzekome rasistowskie zachowania mają polegać na przykład na odmowie jedzenia ostrych, orientalnych dań, które różnią się od domowych, angielskich posiłków. Jeżeli dziecko na widok takiej potrawy mówi "fuj", opiekunowie powinni wzmóc czujność. "Rasistowskie incydenty zdarzają się najczęściej przy okazji zabawy w grupie rówieśników" - napisano w raporcie. Jakie incydenty? Choćby nazwanie kolegi czarnym. Niedopuszczalne jest również powiedzenie o grupie rówieśników: "ci ludzie" albo, na przykład, że "oni brzydko pachną". "Żadnego takiego incydentu nie wolno ignorować. Powinno się je zdecydowanie potępiać" - napisano w poradniku. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że nieupominane dzieci wyrosną na rasistów. Przedszkolanki zostały poproszone, aby nie wahały się składać donosów na swoich podopiecznych do kierownictwa placówek. - Prawicowa brytyjska prasa wyjęła wszystko z kontekstu. Nagłośnili tylko część z naszego 366-stronicowego raportu. Chcemy po prostu zwrócić uwagę na to, że trzeba być czujnym na wszelkie skłonności do rasizmu - powiedziała "Rzeczpospolitej" rzeczniczka NCB.