Marszałek Senatu spotkał się w środę z wiceprzewodniczącą KE Vierą Jourovą oraz z komisarzem UE do spraw sprawiedliwości Didierem Reyndersem. Grodzkiemu towarzyszy w Brukseli m.in. wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy. Rozmawiali o praworządności Jak poinformował rzecznik KE Christian Wigand, dyskusja dotyczyła praworządności, w tym niedawnych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE i sytuacji w Polsce, a Jourova i Reynders "wyrazili obawy związane z ogólną sytuacją w zakresie praworządności w Polsce". "Wiceprzewodnicząca i komisarz przypomnieli, że instytucje UE i państwa członkowskie ponoszą wspólną odpowiedzialność za wzmocnienie praworządności i mają wspólny interes w zapobieganiu problemom i ich rozwiązywaniu, gdy się pojawią. Jest to zawarte w prawie Unii zgodnie z wykładnią Trybunału Sprawiedliwości UE. Podczas gdy organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy do kompetencji państw członkowskich, przy wykonywaniu tych kompetencji państwa członkowskie są zobowiązane do przestrzegania swoich obowiązków wynikających z prawa UE" - napisał w oświadczeniu Wigand. Rzecznik zaznaczył, że wiceprzewodnicząca i komisarz zapoznali się z opiniami delegacji Senatu, w tym na temat projektu aktu prawnego będącego obecnie w Senacie. "Podkreślili, że wszelkie zmiany legislacyjne muszą być zgodne z wymogami leżącymi u podstaw porządku prawnego UE i nie powinny prowadzić do dalszego pogorszenia sytuacji w zakresie praworządności w Polsce. Wiceprzewodnicząca i komisarz docenili starania Senatu o szerokie konsultacje z zainteresowanymi stronami. W tym kontekście z zadowoleniem przyjęli fakt, że Senat zwrócił się o opinię do Komisji Weneckiej i że Komisja Wenecka ma odwiedzić Polskę w tym tygodniu" - przekazał Wigand. Komisja zapowiada, że "nadal bardzo uważnie monitoruje sytuację w Polsce i pozostaje gotowa do podjęcia konstruktywnego dialogu z polskimi władzami". Grodzki: To robocza narada Grodzki nazwał środowe spotkanie "roboczą naradą". "To był dialog polegający na wymianie poglądów. Wszyscy zgodzili się na samym początku, że podstawowe wartości, które przyświecają Unii Europejskiej, w tym między innymi przestrzeganie praworządności, są nienaruszalne, natomiast jeśli chodzi o szczegóły tak zwanych ustaw sędziowskich, z ekspertami z jednej i z drugiej strony wymieniliśmy poglądy na ten temat, czy ta ustawa nadaje się do poprawiania, czy być może będzie do odrzucenia i do odesłania do Sejmu" - relacjonował dziennikarzom po spotkaniu z członkami KE. Polskie władze niezadowolone ze spotkania Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski wyraził w ubiegłym tygodniu "stanowcze oczekiwanie", żeby Grodzki odwołał swoją wizytę w Brukseli. Prezydencki minister tłumaczył, że jeśli dziś opozycja będzie jeździła do Brukseli czy innych stolic i "niszczyła wizerunek Polski", będzie to oznaczało, że "gra w orkiestrze Putina". Z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że marszałek Senatu próbuje osadzić się w roli pewnego alternatywnego ośrodka - jeśli chodzi o przekaz polityki zagranicznej. Nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Nowela wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W przypadku problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru wymagana będzie obecność 32 sędziów SN. Po tym, gdy nowelizacja trafiła do Senatu marszałek Grodzki zwrócił się do Komisji Weneckiej o wydanie opinii o tych zmianach.